piątek, 27 września 2024 19:20
Reklama

Publicystyka

Kto pyta, nie błądzi - Jerzy Cieślański odpowiada
Kto pyta, nie błądzi - Jerzy Cieślański odpowiada

Z ogromnym zaciekawieniem przeczytałem listę pytań, skądinąd niezwykle sympatycznych radnych klubu Teraz Garwolin, na których głosowałem i nadal będę głosował. Ich ?wielkie zainteresowanie? moimi teoretycznymi rozważaniami mile połechtało moją próżniaczą próżność. Mam jednak względem zadanych przez Szanownych Radnych pytań, takie oto wątpliwości:

04.10.2014 08:24
Teraz Garwolin: polemika w sprawie zbiornika
Teraz Garwolin: polemika w sprawie zbiornika

Polemika w sprawie opinii Jerzego Cieślańskiego o zbiorniku retencyjnym   Radni klubu Teraz Garwolin z wielkim zainteresowaniem zapoznali się z opinią p. Jerzego Cieślańskiego w sprawie budowy zbiornika retencyjnego, która ma charakter wielowątkowy od zagadnień dotyczących hydrologii poprzez tematykę ekonomiczną, drogową i wreszcie wątek polityczny. Ile jest prawdy i trafnych spostrzeżeń bądź, co bądź sympatycznego pana Jurka w jego teoretycznych rozważaniach pozostawiamy ocenie samych zainteresowanych tym problemem mieszkańców naszego grodu nad Wilgą. W celu wyrobienia sobie obiektywnego stanowiska w przedmiotowej sprawie prosimy o odpowiedź autora tekstu na następujące pytania:

03.10.2014 09:06
Moim zdaniem: O zbiorniku - Jerzy Cieślański
Moim zdaniem: O zbiorniku - Jerzy Cieślański

Projekt był gotowy od czterech lat, ale dopiero zainteresowano się nim na wiosnę 2014 r. Jest wyłożony w urzędzie miasta do wglądu. Opozycyjna wobec burmistrza rada miasta jest przeciw. Koalicja burmistrzowska za. Projektant broni swojego, pouczając wszystkich, że nie mają pojęcia, o co pytają, a czas według jego słów ucieka. A wybory tuż, tuż. W obecnej chwili, zdaniem opozycji, nie istnieje natychmiastowa konieczność dalszego zwiększania zabezpieczenia przeciw-powodziowego Garwolina. Projekt wygląda na rozdęty, jak na zamówienie, do monstrualnych kosztów, aby zapewnić prace firmom budownictwa drogowego, budownictwa wodnego, producenta przepompowni, sprzedawców energii elektrycznej itp. Wszystko bez zastanawiania się nad sensownością wydawania pieniędzy na inwestycję w takim kształcie.

01.10.2014 13:36
O śmieciach inaczej ? własnymi słowami
O śmieciach inaczej ? własnymi słowami

Generalnie chodzi o śmieci, ale zacznę od truskawek. Idzie Janek na targ. Dostał od mamy 15 zł na łubiankę truskawek, bo tyle kosztowały w ubiegłym roku o tej porze. A to pech. W tym są po 25 zł. I nawet gdyby sprzedawca bardzo chciał, to za 15 zł nie sprzeda, bo sam dał za nie więcej. Czyja to wina Janku, że nie zjesz truskawek? To jest tekst publicystyczny ? gdyby ktoś miał wątpliwości. Informacja będzie tylko jedna ? na poniedziałkowej nadzwyczajnej sesji Rada Miasta Garwolina nie podjęła uchwały dokonującej zmiany w budżecie, a tym samym wciąż nie ma zabezpieczonych środków finansowych na wywóz śmieci z terenu miasta od sierpnia.

20.05.2014 16:46
Antykomentator, czyli kto?
Antykomentator, czyli kto?

Przez prawie 11 miesięcy od wystartowania portalu dodano u nas ponad 5800 komentarzy. Autorów dwóch z nich ustalają organy ścigania. Kilkadziesiąt nie zostało opublikowanych, bo nie sprostały wymogom regulaminu. I gdyby taki ?przesiew? prowadzić dalej, to pewnie tylko połowa z wszystkich komentarzy coś wnosiła do sprawy. Reszta to antykomenatrze pisane przez antykomentatorów. Rzecz o wolności i zajadliwości, czyli felieton na dwa głosy W rozmowie z osobą, która nie podarowała komentatorowi posądzenia o łapówkarstwo, doszedłem do wniosku, że w Garwolinie nie może się nic nikomu udać. Nie może osiągnąć sukcesu, bo pewnie stoją za tym układy i układziki. Nie może wygrać zawodów sportowych, bo pewnie przeciwnicy byli ?cienkimi Bolkami?. Nie można, bo... tak. Nie można, bo... ja tego nie osiągnąłem. Po co o tym piszę? W ostatnich tygodniach w lokalnych portalach można dostrzec nagromadzenie wpisów komentatorów, a raczej antykomentatorów. Po fali komentarzy bliska osoby, której spalił się dom, zraziła się do mediów, których wsparcie mogło okazać się bezcenne w kwestii pomocy.

24.02.2012 17:43
O obiektywizmie refleksji kilka
O obiektywizmie refleksji kilka

Od doświadczonego redaktora usłyszałam kiedyś, że ?tematy leżą na ulicy? i nie sposób się z tym nie zgodzić. Ale teraz powiem więcej. Czasem tematy same pukają do drzwi ? i nieważne, czy są to drzwi redakcji czy umysłu. Ważne, że w najmniej oczekiwanym momencie. Jedno wydarzenie z ostatniego piątku i jego echa, które nie milkną do dzisiejszego poranka, otworzyły w mojej głowie wiele szufladek i przyznam szczerze mam spory problem, żeby się zdecydować, do której zajrzeć głębiej i podzielić się refleksją.   Była sesja rady miasta, było spokojnie, a w finale wybuchła "śmierdząca bomba", którą ja, niedoświadczony pismak, postanowiłam opisać, bo kieruje mną tylko i wyłącznie pęd za sensacją. Długo nie trzeba było czekać na lawinę komentarzy z wyrokami Sądu Najwyższego w treści, odpowiednimi paragrafami, zarzutami o nieobiektywizm, opluwanie i zamach na dobre imię radnego. Po raz kolejny przekonałam się na własnej skórze, że dziennikarstwo lokalne to najgorszy kawałek medialnego tortu. Moją uwagę przykuł szczególnie aspekt obiektywizmu. Zaczęłam się zastanawiać, jak ten dziennikarski obiektywizm w wersji ?lokalnej?, powinien wyglądać, żeby wszyscy byli zadowoleni. Żeby, jak to mawiają, wilk był syty i owca cała ? czyli ludzie chcieli nas czytać, a samorządowcy chcieli jeszcze z nami później rozmawiać.

25.01.2012 09:59
Pamięć, która nie gaśnie
Pamięć, która nie gaśnie

Znicz ? 4 zł, doniczka chryzantem ? 20 zł, zachować pamięć o tych, którzy odeszli ? bezcenne. Może dla niektórych to zapożyczenie ze znanej reklamy wyda się mało stosowne, ale myślę, że gdyby nasi bliscy, którzy są już po drugiej stronie, mogli powiedzieć, z czego cieszą się najbardziej, to nasza obecność, sięganie do wspomnień, chwila zadumy i nierzadko łza, która zakręci się w oku, byłyby dla nich najważniejsze   Jedni odchodzą, czekając wręcz na śmierć, inni ? niespodziewanie. Jedni w jesieni życia, inni w kwiecie wieku. Zawsze jednak odchodzą za wcześnie. Za wcześnie dla Nich, bo mieli jeszcze tyle planów i tyle marzeń do spełnienia. Za wcześnie dla nas, bo nie zdążyliśmy się nimi nacieszyć, powiedzieć wielu ważnych słów. Zostawiają po sobie mieszkanie, ubrania, zdjęcia, pustkę, którą można jedynie wypełnić naszymi wspomnieniami.

01.11.2011 07:13
Dziewczyno, rusz na róż!
Dziewczyno, rusz na róż!

Nie lubię atrakcji o urodzie zmarzniętego szpaka, pomimo że przybrały miano tradycji. Tradycja? jest to piękne słowo, więc tym bardziej zabolało, że zostało odniesione do tourne szpanerskiego, różowego pojazdu. W zbliżającym się ?wydarzeniu? nie dostrzegam nic doniosłego. Całkiem możliwe, że jestem ślepa.

21.06.2011 06:14
Jak wilczur z labradorem podali sobie łapę
Jak wilczur z labradorem podali sobie łapę

Jeżeli pył wulkaniczny może być podły, to uwierzcie mi, że z podłości potrafię zrobić gorszy użytek. Pył jedynie przypomina uziemionym podróżnym, że złość piękności lica szkodzi i przy całej swej dobroci, pomaga chmurkom odpocząć od fruwających machin. Natomiast ja, w sposób mało subtelny, urżnęłam skrzydła? mojemu wilczurowi, w dodatku na całe trzy dni! Aby zasłużyć na widok smutnego pyszczka oraz dyszących złością, wilczych oczu, wystarczy nadać miano członka rodziny małemu (obecnie wyrośniętemu i ?utytemu?), czarnemu (tu nic się nie zmieniło), słodkiemu (w przerwie między złośliwym kąsaniem ulubionych japonek i wychuchanej roślinności) - labradorowi.

07.06.2011 07:30
 Kiedy glutek staje się strawą..
Kiedy glutek staje się strawą..

Mam na imię Joanna i bez cienia zażenowania wyznaję, że... o poranku nie miałam ochoty zjeść glutków zbożowych. Martwi mnie, że nieszczęsny glutek w procesie produkcji nie zaprotestował zawczasu i został naszpikowany aż pięcioma rodzajami zboża. Wszystko przez to, że twórcy wyznaczyli mu nie byle jaką misję - ma być strasznie zdrowy. A zdrowie musi odpowiednio kosztować... Fikuśne glutki nabyłam w przypływie ciekawości i głębokiej ufności. Wierzyłam, że oprócz walorów zdrowotnych, nadadzą mojemu życiu powagi oraz radości. Wyprostują to, co z przekory losu powykrzywiało się, a wykrzywią calusieńką prostotę, z jaką oglądam świat, ten garwoliński przede wszystkim. Tak się jednak nie stało. Glutki to glutki, zalane mlekiem tworzą na talerzu rozkoszną papkę, która swą przenikliwą estetyką ani trochę nie zachęca do maczania w niej łychy. Gdyby tylko tak zdrowe nie były...

23.05.2011 18:42
Kiedy historia dzieje się na naszych oczach
Kiedy historia dzieje się na naszych oczach

Rok temu była piękna, słoneczna sobota. Miałam od dawna zaplanowany wyjazd do Krakowa. Łapałam na przystanku ciepłe promienie słońca, wyczekując spóźnionego busa do Warszawy. Wreszcie przyjechał, kilka minut przed 9.00. Chwilę później, zadzwoniła przyjaciółka - ?Słyszałaś? Rozbił się samolot z prezydentem?. Nie, nie słyszałam. Zdziwiło mnie, że nikt w autobusie o tym nie mówi, że z głośników leci jakaś dyskotekowa muzyka. Włączyłam radio w telefonie i tak zostałam z nim już do końca dnia, przeskakując ze stacji na stację, żeby czegokolwiek się dowiedzieć.  

10.04.2011 08:22
Za czym kolejka ta stoi?
Za czym kolejka ta stoi?

Tłum ustawiony przed drzwiami sklepu na długo przed jego otwarciem. Kolejka wije się, zakręca. Wśród oczekujących niepokój, lekkie zdenerwowanie? nie. Po prostu zdenerwowanie. Kartki w ręku ? na mięso, na cukier. A co jeśli okaże się, że nic nie ma? Puste półki? Zero? Znam to tylko z opowieści. Na szczęście nie poczułam szarej rzeczywistości PRL na własnej skórze. Żyłam ze świadomością, że te obrazki będę mogła zobaczyć tylko w telewizji , ewentualnie na zdjęciach. A tu proszę. Jak to mówią, w realu, przynajmniej raz w tygodniu, w naszym mieście, sceny jak za dawnych lat. Tylko asortyment nieco inny.

31.03.2011 21:51
Co polityka z ludźmi robi
Co polityka z ludźmi robi

Od wyborów minęły ponad cztery miesiące. Kiedy liście z drzew opadały, a nie pojawiały się na nich, jak teraz, kandydaci na samorządowców zapewniali o zgodzie, budowaniu porozumienia ponad podziałami, itd... W pewnym samorządzie naszego powiatu niedawno zmieniono przewodniczącego rady. Powód odwołania poprzednika? Bo był, a właściwie była, nie z tego klucza partyjnego. Dziwne, bo trzy miesiące wcześniej była. Raz, dwa, trzy i przewodnicząca musiała ustąpić. Takie prawa matematyki, że 9 to więcej niż 6. A ile przy tym było podchodów. Głowa mała. Tak jakby głosowano nad wotum zaufania dla rządu. To, co przykuło moją uwagę, to fakt, że byłej przewodniczącej nikt nie podziękował, nie podał ręki, nie spojrzał w oczy. Bo po co, skoro teraz będzie szarym radnym.

31.03.2011 21:32
Poznaj swojego włodarza
Poznaj swojego włodarza
31.03.2011 16:00
Reklama
Reklama
Reklama