piątek, 27 września 2024 19:20
Reklama

O obiektywizmie refleksji kilka

Od doświadczonego redaktora usłyszałam kiedyś, że ?tematy leżą na ulicy? i nie sposób się z tym nie zgodzić. Ale teraz powiem więcej. Czasem tematy same pukają do drzwi ? i nieważne, czy są to drzwi redakcji czy umysłu. Ważne, że w najmniej oczekiwanym momencie. Jedno wydarzenie z ostatniego piątku i jego echa, które nie milkną do dzisiejszego poranka, otworzyły w mojej głowie wiele szufladek i przyznam szczerze mam spory problem, żeby się zdecydować, do której zajrzeć głębiej i podzielić się refleksją.   Była sesja rady miasta, było spokojnie, a w finale wybuchła "śmierdząca bomba", którą ja, niedoświadczony pismak, postanowiłam opisać, bo kieruje mną tylko i wyłącznie pęd za sensacją. Długo nie trzeba było czekać na lawinę komentarzy z wyrokami Sądu Najwyższego w treści, odpowiednimi paragrafami, zarzutami o nieobiektywizm, opluwanie i zamach na dobre imię radnego. Po raz kolejny przekonałam się na własnej skórze, że dziennikarstwo lokalne to najgorszy kawałek medialnego tortu. Moją uwagę przykuł szczególnie aspekt obiektywizmu. Zaczęłam się zastanawiać, jak ten dziennikarski obiektywizm w wersji ?lokalnej?, powinien wyglądać, żeby wszyscy byli zadowoleni. Żeby, jak to mawiają, wilk był syty i owca cała ? czyli ludzie chcieli nas czytać, a samorządowcy chcieli jeszcze z nami później rozmawiać.

 

Odwróćmy więc sytuację. Gdybym w relacji z sesji nie wspomniała ani słowem o tym, co działo się w ?sprawach różnych?, pewnie znalazłby się ktoś życzliwy, kto z jednego IP pod różnymi nickami (niestety tak to w rzeczywistości wygląda) rzucałby hasła, że media są dla władzy, a nie dla obywateli, a ja osobiście trzymam sztamę z konkretną opcją polityczną w naszym mieście. Czy o taki obiektywizm Wam chodzi? Pewnie nie.

Idąc tropem komentatorów, próbowałam sobie wyobrazić, jak powinno wyglądać nasze relacjonowanie posiedzeń rad miast, gmin czy powiatu i innych wydarzeń, które rozgrywają się na forum publicznym. Czy cytując wypowiedzi radnych, powinnam sprawdzić i dociec na własną rękę, czy rację ma pan X, zarzucając panu Y to czy tamto? Bo jeśli nie ma racji, to wiadomość taka nie powinna ujrzeć światła dziennego. Czy kiedy jeden z radnych nazywa burmistrza Garwolina ?urzędasem?, to powinnam iść i sprawdzić, czy burmistrz na to pejoratywne określenie zasłużył i dopiero wtedy posiłkować się wypowiedzią radnego? Mówiąc szczerze, zaczęłam się też poważnie obawiać o byt telewizji w naszym kraju. W myśl tych głoszonych zasad, dziennikarze mogą mieć nie lada problem, żeby zweryfikować całe "błoto", którym niejednokrotnie obrzucają się politycy w sejmie czy komisjach do spraw wszelakich. Nie mówiąc już o tym, że chyba tracą sens wszystkie warte uwagi sprawy dla reportera.

Tak zupełnie po ludzku, rozumiem, gdzie jest pies pogrzebany. Zacytowałam wypowiedź mieszkanki Garwolina, która naraziła radnego na złą sławę. Zrobiła to jednak na forum publicznym, więc domniemywam, że bierze odpowiedzialność za swoje słowa. Ja się z jej opinią nie utożsamiam ? tak żeby było czarno na białym. Poza tym, jak podkreślał przewodniczący rady na sesji, każdy mieszkaniec na posiedzenie może przyjść, posłuchać i powiedzieć, co mu na sercu czy wątrobie leży. Hipotetycznie więc każdy mieszkaniec miasta mógł to usłyszeć na własne uszy i zobaczyć na własne oczy.

Ogromnym minusem jest to, że w tekście zabrakło relacji drugiej strony. I podpisuję się pod tym zdaniem z pełną świadomością. Marzeniem każdego dziennikarza jest, żeby strony konfliktu chciały z nim rozmawiać, żeby każdy zabrał głos. Ale gdyby odrzucić wszystkie tematy, w których ktoś ?odmawia udzielenia komentarza?, to Drodzy Czytelnicy, możecie niedługo nie mieć o czym czytać. De facto, wyjście radnego z sali było właśnie taką odmową.

Po cichu liczyłam i chyba wciąż jeszcze liczę, że radny będzie chciał się publicznie do sprawy odnieść. I wcale nie dlatego, żebym poczuła się lepiej, że nikomu nie zrobiłam żadnej krzywdy, tylko żeby obiektywizmowi dziennikarskiemu stało się zadość.

Justyna Dybcio

PS. Dla wytrwałych ? Tym, którzy chcą już krzyknąć, że się tłumaczę, od razu odpowiadam ? komentuję. Tak jak i Wy. Tyle tylko, że nie boję się pod tym podpisać imieniem i nazwiskiem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
nieobiektywny 02.02.2012 16:13
Logika Pana wypocin i tzw twórczość pana Łukasza jest dokladnie na tym samym poziomie, więc nie udawaj pan greka.

nieobiektywny 01.02.2012 20:13
Franku jesteś w głębokim błędzie uznając moje wypociny za twórczość Pana Łukasza. Kluczem zaś do tezy o naciskach zresztą bardzo czytelnych jest tożsamość TEMIDY... Nietrudna tak naprawdę do odgadnięcia.

Do michała 01.02.2012 19:15
Pan Łukasz jest spoko i porządny gość proszę z niego zejść.

panie Łukaszu 01.02.2012 16:48
Szkoda, że tak ciężko się panu przyznać do błędu i szuka pan dziury w całym. Połowę energii, którą pan poświęcił na pisanine anonimowych komentarzy trzeba było poświęcić na sprawdzenie faktów w sprawie pana Michalika, o których wczesniej pisał "temida"tj czy była jakaś sprawa w sądzie, czy były jakieś interwencje policjii czy straży miejskiej. Ale po co sprawdzać fakty? Przecież pan jest "obiektywny" i z góry wie najlepiej.... A "temida" jest moim idolem, nikogo nie zastraszał, ale bardzo kulturalnie odsłonił kilka prawd na temat ciemnej strony dziennikarstwa. Ale, panie Łukaszu, proszę tego nie brać aż tak mocno do siebie, bo przecież pan żadnym dziennikarzem nie jest, więc pana te prawdy w ogóle nie dotyczą...pozdrawiam, Franek

jury 01.02.2012 15:02
TO KURIER JESZCZE W OZIEMKÓWCE NIE NAMIESZAŁ?

andrzej c 01.02.2012 14:29
A jednak nieobiektywny jest obiektywny

konio 01.02.2012 10:35
Kurier zajął się po tej sprawie (Pana Michalika) "zakładem " w Oziemkówce, brawo. Właśnie tu w takich tematach powinna się realizować społeczna rola dziennikarstwa a nie w opisach plotek i roztrząsaniu prywatnych spraw nie związanych absolutnie z żadnym interesem społecznym.Pozdrawiam!!!!konio

nieobiektywny 31.01.2012 21:14
Niestety, całe te wyliczanki paragrafów, mieszanie do tego przysięgi Hipokratesa przez TEMIDĘ miały chyba dwa cele. Pierwszy - zatarcie nieciekawego wrażenia po wydarzeniach na sesji (obrona wizerunku radnego). Oraz drugi mniej wyeksponowany, lecz groźny społecznie - to próba zastraszenia dziennikarzy, aby na przyszłość pisali tak, jak wymaga czyjś interes wizerunkowy a nie obiektywizm. Niestety cel ten został osiągnięty, co widać po opisach wydarzeń z ostatniej sesji na garwolińskich portalach...

Karolina 31.01.2012 19:23
A dla mnie ten portal jest najlepszy i najbardziej obiektywny. Kto jest za niech się wpisuje.

kapitalisto 31.01.2012 16:20
Ta przenośnia o przysiędze hipokratesa dotyczy dziennikarzy a nie amatorów dziennikarstwa więc Ty i pozostali lokalni amatorzy z naszych portali macie prawo nie rozumieć o czym mowa...i może Was to nawet śmieszyć:-)

kapitalista 31.01.2012 11:33
Śmieszą mnie te wywody na temat przysięg hipokratesa dla dziennikarzy itd. Ten portal jak i inne media, jest dla jego właścicieli źródłem utrzymania tak jak dla innych jest sklep czy inna firma. To nie jest organizacja porzytku publicznego tylko prywatny interes, w którego podstawowym celem jest zarabianie pieniędzy i nic innym do tego.

konio 30.01.2012 19:28
Idż do lazienki i wykonaj już tę swoją ręczna robótkę:-)

konio 30.01.2012 17:51
Kobiety to mistrzynie ręcznych robótek !Nie dość ,że po mistrzowsku władają igłą ,ale potrafią równie zręcznie wtykać szpilę -cyt Antoni Czechow. Właśnie ,szpilę potraficie wbić i nic poza tym ,teraz czekam na "ciętą ripostę " ...i grad minusów oczywiście od całkowicie "bezinteresownych " i jak zawsze "bezstronnych" oraz "obiektywnych" krytykantów portalu WG. i jego Adminów. Pozdrawiam!!!! konio ps. zapomniałem o Tonym ,zapewne ten potrafi wbijać gwoździe.

mieszkanka 30.01.2012 16:32
Mnie też to rozbraja!

Tony 30.01.2012 15:51
O czym mowa, przecież ani pani Justyna ani pan Łukasz nie są żadnymi dziennikarzami, dlatego ich wywody w temacie dziennikarskiego obiektywizmu i utozsamianie się z dziennikarzami po prostu mnie śmieszą.

Reklama
Reklama
Reklama