Sport

Po zapewnionym awansie nie spoczęli na laurach. Snajper Sośninka zwycięstwem z KS Glinianką został mistrzem warszawskiej B-Klasy. Trzecie zwycięstwo z rzędu odniósł Amur Wilga. Na sobotni mecz do Glinianki zawodnicy Snajpera pojechali osłabieni brakiem podstawowych obrońców. Linia defensywna lidera ligi została zestawiona w eksperymentalny sposób. Pierwsze minuty meczu należały do gospodarzy. W 5. minucie piłka po strzale zawodnika z Glinianki odbiła się od słupka. Po kwadransie gry Snajper objął prowadzenie. Kilkudziesięciometrowym rajdem w swoim stylu popisał się Dariusz Zając, którego nie powstrzymał żaden przeciwnik.

Na trzy kolejki przed końcem sezonu Hutnik Huta Czechy zapewnił sobie awans do siedleckiej Ligi Okręgowej. W rozgrywkach warszawskich Burza Pilawa, grająca jako gość na własnym boisku, pokonała w derbach Puznówkę. Zweryfikowany na 0:3 został wynik meczu Jutrzenki Cegłów z Hutnikiem Huta Czechy. Gospodarze nie mogli zapewnić bezpieczeństwa na meczu. ? Kibice planowali ustawkę w internecie i strona Jutrzenki nie była w stanie zmobilizować ochrony i policji ? wyjaśnia Tomasz Barej, trener Hutnika, do którego informacja o nierozegraniu meczu dotarła dzień przed spotkaniem.

Drużyna Truchtacz.pl zajęła piąte miejsce podczas rywalizacji sztafet Accreo Ekiden, pozostawiając za sobą 399 drużyn. Na sukces zapracowało sześciu biegaczy, którzy razem pokonali maratoński dystans w niewiele ponad 2,5 godziny. Zawody organizowane przez Fundację ?Maraton Warszawski? odbyły się w niedzielę na terenie parku Kępa Potocka w Warszawie. Accreo Ekiden to rywalizacja sześcioosobowych sztafet. Każda drużyna łącznie pokonuje dystans równy długości maratonu ? 42, 195 m. Pierwszy zawodnik biegnie odcinek o długości 7,195 km, dwaj następni po10 km, a trzej kolejni - po 5 km. Start 404 sztafet maratońskich Accreo Ekiden odbywał się w dwóch turach ? pierwsza o godz. 9:00, druga o godz. 14:00. W sumie w zawodach wzięło udział 2424 biegaczy.

W siedleckiej okręgówce wyjaśniła się sytuacja drużyn z powiatu garwolińskiego. Wszystkie cztery zespoły w przyszłym sezonie zagrają ponownie na boiskach tej klasy rozgrywek. Mimo wygranej z LKS Ostrówek awansu nie wywalczy Zryw Sobolew. Zadyszka, którą złapali podopieczni Andrzeja Goliszewskiego na początku maja sprawiła, że strata punktowana, na dwie kolejki przed końcem, jest już nie do odrobienia. Wczoraj w spotkaniu z LKS padło aż dziewięć goli. Jak spostrzegł trener Zrywu, zawodnicy myśleli już o zakończeniu sezonu. Kolejnego hat-tricka w tym sezonie ustrzelił Michał Wiśnioch.

Jeszcze przed meczem 28. kolejki warszawskiej Ligi Okręgowej było wiadomo, że Wilga Garwolin ma w kieszeni awans do baraży o IV ligę. Wpłynęło to na grę GKS, który zremisował w Otwocku ze Startem II 1:1 (0:0). Pewność tego, że Wilgę zobaczymy w dwumeczu o wejście do wyższej ligi, kibice i zawodnicy zyskali po wczorajszym zwycięstwie lidera Józefovii z PKS Radość 6:1. ? Mając to w głowach nie zagraliśmy dobrego spotkania. Inaczej wyobrażałem sobie grę w tym meczu. Zagraliśmy bez zęba ? przyznał Jacek Paśnik, trener Wilgi.

Ostatnie majowe serie spotkań dla niektórych drużyn z powiatu garwolińskiego mogą okazać się kluczowe w kontekście awansu lub spadku. W niedzielę derby pomiędzy KS Puznówka 96 i Burzą Pilawa. Trzy punkty wywiezione z Otwocka będą oznaczały dla Wilgi Garwolin gwarantowane miejsce w barażach o IV ligę. Zwycięstwo nie będzie łatwo, choćby ze względu na zawsze ?gorące? trybuny boiska w Otwocku. Kolejny mecz z przysłowiowym nożem na gardle zagra Promnik Łaskarzew, który pojedzie do Tłuszcza na spotkanie z Bobrem. By liczyć się w walce o utrzymanie ŁKS musi wygrać.

Grecja, ale tylko lepszym bilansem bramek, wyprzedziła Polskę w grupie A Euro 2012. Gdyby ten scenariusz spełnił się za miesiąc, kibice biało-czerwonych nie mogliby narzekać. Takie rozstrzygnięcie padło podczas turnieju eliminacyjnego Powiatowego Turniej Piłki Nożnej Chłopców z rocznika 2000 i młodszych ?Euro 2012?. Garwolińskie eliminacje rozegrano wczoraj na boisku Orlik przy Zespole Szkół nr 2. O awans do turnieju finałowego rywalizowały cztery drużyny, złożone głównie z młodych adeptów piłki nożnej trenujących w Wildze Garwolin.

30 osób wzięło udział w VII Mistrzostwach Garwolina w Samoobronie/Kickboxingu. W hali Zespołu Szkół nr 2 wystąpili młodzi adepci sztuki walki nie tylko ze stolicy powiatu. Byli też reprezentanci Trąbek, Łaskarzewa, Parysowa czy Osiecka. Tradycja zawodów sięga 1989 roku. Po latach przerwy w 2010 roku imprezę wznowiono. Wczoraj uczestnicy, w zależności od kategorii, walczyli przez jedną lub dwie dwuminutowe rundy. Wygrywał ten, któremu sędzia przyznał więcej punktów za celne uderzenia. Wszyscy występowali w pełnym sprzęcie ochronnym.

Bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny w niedzielę gościł na stadionie Wilgi Garwolin. Oglądał tam starszego brata w bramce PKS Radość. O meczu okręgówki goalkeeper wypowiada się w wywiadzie podczas zgrupowania reprezentacji Polski w austriackim Lienzu. Dziennikarz zapytał Szczęsnego o poziom meczu Wilga Garwolin ? PKS Radość. Spotkanie zakończyło się wygraną GKS 5:0. - Brat pięć bramek puścił. Nie byłem zadowolony, bo dla zespołu brata (Jana - bramkarza PKS Radość ? przyp. red.) był to bardzo ważny mecz. Poziom inny niż jestem przyzwyczajony, szczególnie wykonaniu zespołu mojego brata ? powiedział Wojciech Szczęsny.

Już w czwartek w Zespole Szkół nr 2 odbędą się VII Mistrzostwa Garwolina w Samoobronie/Kickboxingu. Dla większości z blisko 30 młodych uczestników będą to pierwsze zawody w życiu. Tradycja zawodów sięga 1989 roku. Po latach przerwy w 2010 roku imprezę wznowiono. W czwartek w ZS nr 2 wystąpi ok. 30 zawodników. ? To mieszkańcy Garwolina oraz okolicy, głównie małe dzieci ze szkół podstawowych oraz gimnazjaliści i mała grupa starszych ? mówi organizator Maciej Zapałowski z Ośrodka Sportów Walki w Garwolinie. Na czwartkowe popołudnie zaplanowano 20 walk. Najmłodszy uczestnik obecnie chodzi do zerówki.

W meczach A-Klasy i B-Klasy z udziałem drużyn z powiatu garwolińskiego padały hokejowe wyniki. Niestety w większość spotkań to nasi tracili kilka bramek. Wyjątkiem jest Hutnik Huta Czechy. Na boisku w Trabkach gospodarze rozgromili Świt Barcząca 8:1. ? Bramkę straciliśmy przy stanie 0:3. Po rzucie rożnym zawodnikowi Świtu piłka idealnie naszła i bramkarz był bez szans ? mówi Tomasz Barej, trener Hutnika. W cięższym treningu skutecznością u miejscowych błysnął Łukasz Ściborowski zdobywca czterech goli.

To bilans występów drużyn z powiatu garwolińskiego w 27. kolejce siedleckiej Ligi Okręgowej. Do końca sezonu zostały jedynie trzy serie spotkań. Z kryzysu wyszedł Orzeł Unin. Na własnym boisku podopieczni Cezarego Krzyśpiaka pokonali Koronę Olszyc 3:2. Gospodarze przegrywali od 15. minuty. Kilka minut później wyrównał grający trener Orła. Przed zmianą stron prowadzenie miejscowym dał Grzegorz Kościesza. ? Niedługo po przerwie rywale wyrównali na 2:2. My mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia bramki. Udało się w 70. minucie. Byłem faulowany w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Łukasz Piesio ? relacjonuje trener zespołu z Unina. ? Po kilku porażkach takie zwycięstwo cieszy tym bardziej, że wygrywamy z sąsiadem w tabeli. Odbudowaliśmy się przed decydującymi meczami sezonu ? dodaje.

54 młodych amatorów biegania i 40 dorosłych biegaczy pobiegło wczoraj w drugim biegu z cyklu Grand Prix Ziemi Garwolińskiej. Najstarszy zawodnik miał 56 lat, najmłodsza zawodniczka zaledwie dwa lata. Niedzielna impreza wpisała się w ogólnopolską akcję ?Polska biega?. Faworyci biegu znów okazali się niepokonani i umocnili swoją pozycję w klasyfikacji generalnej. Na mecie triumfowali wczoraj Marcin Gałązka i Sylwia Głowala. Dla zawodników Wilgi Garwolin było to już drugie zwycięstwo w Grand Prix Ziemi Garwolińskiej. Zwycięzca trasę blisko siedmiu kilometrów pokonał w czasie 23:23:50. Drugi był Robert Głowala (23:57:40), a trzeci Robert Kowalski (24:19:20). Najlepsza z kobiet na mecie pojawiła się po upływie 32 minut i 32 sekund. Za Sylwią Głowalą na podium znalazła się Emilia Mazek (34:29:00), a trzecie w tej kategorii zajęła Agnieszka Latuszek (36:31:00). Kategorię 50+ wygrał Mirosław Kajak (31 minut) przed Krzysztofem Majkiem (32:16:00) i Ireneuszem Kalbarczykiem (32:26:00).

Po trzech porażkach z rzędu wreszcie zawodnicy Wilgi Garwolin wygrali ligowe spotkanie. Trzy punkty w meczu z PKS Radość cieszą podwójnie, bo zdobyte na bezpośrednim rywalu o baraże gry o IV ligę. Z walki o utrzymanie nie rezygnuje Promnik Łaskarzew. Zanim GKS rozegrał niedzielny mecz z PKS Radość, w piątek doszło do spotkania zawodników z prezesem i wiceprezesem klubu. Motywująca wymiana zdań dodatkowo podbudowała morale zespołu walczącego o IV ligę. Mecz z bezpośrednim rywalem o baraż toczony było pod dyktando Wilgi. Do przerwy gospodarze strzelili tylko jedną bramkę. Piotr Baranowski zamykał dośrodkowanie z lewej strony. ? Pierwsza połówka była zdecydowanie dla nas. Mieliśmy sporo sytuacji, ale wykorzystaliśmy tylko jedną. Po zmianie stron też dominowaliśmy, a kolejne bramki były kwestią czasu ? relacjonuje Jacek Paśnik, trener Wilgi Garwolin.

Ligowe rozgrywki wchodzą w decydującą fazę. Każdy zdobyty lub stracony punkt można oznaczać awans lub spadek zespołu. Do końca rozgrywek warszawskiej okręgówki zostały jeszcze cztery kolejki, ale to niedzielny mecz Wilgi Garwolin z PKS Radość należy traktować jako najważniejszy mecz sezonu. Gospodarze, który po raz ostatni wygrali przed miesiącem, mają przysłowiowy nóż na gardle. Aby myśleć o awansie do baraży gry o IV ligę GKS nie może pozwolić sobie na stratę punktów z sąsiadem w tabeli z podwarszawskiej Radości. Inne cele ma ŁKS. Promnik Łaskarzew punktów potrzebuje jak wody. Na Kusocińskiego w niedzielę przyjadą rezerwy I-ligowego Dolcanu.