Przez 1,5 godziny były poseł Platformy Obywatelskiej, skryty ?pod garwolińskimi filarami?, mówił o problemach w państwie. Wśród wielu poruszanych tematów nie mogło zabraknąć tych kontrowersyjnych. - Nie ma w Polsce wioski czy dzielnicy gdzie nie ma bimbru, gdzie nie ma wiejskiej kiełbasy. To samo jest z marihuaną i aborcją. Te metody karania nic nie dają, poza tym, że jest tłoczno w więzieniach i kosztuje to nas majątek ? mówił Janusz Palikot. - Czechy zalegalizowały marihuanę i o 50 proc. spadło jej spożycie. W krajach Europy Zachodniej produkty rolnika ? wino, inny alkohol, kiełbasa ? są legalne ? dodawał.
Chciałbym się, żeby ktoś z Garwolina znalazł się na naszych listach wyborczych [Janusz Palikot]
Mieszkańcy Garwolina zadawali gościowi wiele pytań. W międzyczasie działacze Ruchu Poparcia Palikota rozdawali deklaracje członkostwa do struktur. - Bardzo dużo ludzi pobrało deklaracje. Chciałbym się, żeby ktoś z Garwolina znalazł się na naszych listach wyborczych. Każdy może złożyć swoją kandydaturę. Specjalny zespół będzie to oceniał pod względem kompetencji. Później część z tych osób znajdzie się w sposób obywatelski na naszych listach ? zapowiadał polityk.
Na pytanie redakcji naszego portalu, co Janusz Palikot wie o Garwolinie, były poseł odpowiedział. - Garwolin jest miastem, które co kilka dni odwiedzam, przejeżdżam przez nie. Przez lata stałem tu w korkach, kiedy jeszcze nie było obwodnicy. Trzeba powiedzieć uczciwie, że jest to najczęściej odwiedzane przeze mnie miasto.
Spotkanie garstki osób obstawiały dwa policyjne patrole prewencji oraz patrol nieoznakowanego radiowozu. Na początku spotkania jeden z obserwatorów rzucił surowym jajkiem na jezdnie. Z zapowiedzi ludzi ekscentryka można wywnioskować, że w najbliższy piątek w Garwolinie zostanie oficjalnie zawiązane koło Ruchu Poparcia Palikota.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze