piątek, 27 września 2024 13:23
Reklama

PUP z pustego nie naleje

Powiatowy Urząd Pracy w Garwolinie otrzymał z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zaledwie 1/5 tego, co w ubiegłym roku ? Nie przygotowano nas na takie cięcia. Byliśmy zaskoczeni ? mówi Waldemar Zaręba, dyrektor urzędu. Z 16,12 mln zł przeznaczonych w ubiegłym roku z Funduszu Pracy na aktywizację bezrobotnych, w 2011 roku do Garwolina spłynęło jedynie 3,28 mln. To oznacza ograniczenie liczby m.in. staży, dotacji dla przedsiębiorców na tworzenie miejsc pracy, szkoleń, robót publicznych, prac interwencyjnych.

 

? Nie przygotowano nas na takie cięcia. Byliśmy zaskoczeni ? przyznaje w rozmowie z nami Waldemar Zaręba, dyrektor PUP w Garwolinie. ? Kolejnym zaskoczeniem było to, że nie zmieniła się ustawa, na bazie której rozdysponujemy środki. Mam nadzieję, że wkrótce przepisy zgrają się z ministerialnymi cięciami ? dodaje.

Mniej pieniędzy garwoliński PUP otrzymał w tym roku także z Europejskiego Funduszu Społecznego - z 4,18 mln zł tylko 2,29 mln zł. To przełoży się na zmniejszenie o połowę dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczych. W 2010 roku z takiej formy aktywizacji skorzystało 220 bezrobotnych. W tym roku lista będzie ograniczona do 109 dotacji.

Mimo mniejszych środków pracownicy PUP w Garwolinie nie załamują rąk. ? Jaka sytuacja by nie była, to naszą misją jest pomaganie bezrobotnym. Cały czas szukamy zakładów, w których mogą zatrudnić się osoby z naszej ewidencji ? podkreśla nasz rozmówca.

Pocieszające jest to, że bezrobocie w powiecie garwolińskim, po zimowo-wiosennym wzroście maleje. Obecnie w naszym pośredniaku zarejestrowanych jest 5099 bezrobotnych.

Łukasz Korycki


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
andrew 10.08.2011 11:57
Fakt kwestia dyskusyjna czy potrzebne czy nie, bo niby ludzie sami mogą sobie poszukać. No ale przecież gdyby wszyscy umieli sobie znaleźć prace to nie byłoby agencji pośrednictwa pracy. Uważam, że urząd istnieć powinien ale nie w takiej formie. Powinien być profesjonalną agencją pośrednictwa, a nie miejscem gdzie bezrobotny to problem, którego trzeba się pozbyć

Agnieszka 12.05.2011 14:56
Urzędy pracy to zbędne ogniwo administracyjno-biurokratyczne! Niestety w Polsce pracownicy owych urzędów (nierzadko pracujący tam dzięki koneksjom, a nie odpowiednim kwalifikacjom) zamiast traktować osobę bezrobotną z należytym szacunkiem i osobę dzięki której sami mają pracę próbują na każdym kroku pokazać "petentowi" że jest nieudacznikiem. Takie polski piekiełko.

AH 12.05.2011 08:20
Z pustego i salomon nie naleje. Siedzą tam same osoby, które obsadzają znajomych i rodziny na lepszych stanowiskach. Szaracy o nich nie wiedzą. Wnioski o dotacje rozpatrywane są tygodniami. Nieróbstwo totalne

konio 12.05.2011 06:40
To znaczy za pracę misyjną nie pobieracie Państwo wynagrodzenia..oj jo joj toż to czysta niesprawiedliwość ..szukamy zakładów -szukajcie a znajdziecie mówi stara maksyma biblijna ..a po owocach tych poszukiwań Was poznamy.Pozdrawiam!!!!konio

Reklama
Reklama
Reklama