Od początku meczu ton rywalizacji nadawali gospodarze, którzy zamknęli gości na własnej połowie. Wilga dłużej utrzymywała się przy piłce, atakując głównie skrzydłami. Gry nie ułatwiała obu zespołom pogoda. Niemal przez 90 minut padał deszcz.
Po kwadransie gry, przy pierwszej 100-procentowej sytuacji, miejscowi objęli prowadzenie. Robert Kwiatkowski ze skrzydła wypatrzył wbiegającego w pole karne Tomasza Paszkowskiego. Pomocnik, przy odrobinie szczęścia, minął bramkarza Radomiaka i posłał futbolówkę do pustej bramki.
Po tym trafieniu wydawało się, że kolejne gole dla gospodarzy będą kwestią czasu. Niestety, w 29. minucie stratę w środku pola zaliczył Rafał Macioszek. Wykorzystali to goście, którzy w pierwszej ofensywnej akcji zdobyli gola. Jakub Nowakowski podał do Karola Hodowanego, który nie miał problemu z pokonaniem Daniela Fica. W 33. minucie tylko instynktowna obrona Kamila Bielikowa zapobiegła utracie gola przez Radomiaka. Z główki próbował Piotr Talar.
Przed przerwą obie drużyny mogły pokusić się o gole. W 37. minucie Kwiatkowski, po dwójkowej akcji z Talarem, niecelnie uderzył na bramkę Bielikowa. 120 sekund później Hodowany stanął ponownie oko w oko z Ficem. Tym razem lepszy goalkeeper GKS, który kapitalnie wyczuł intencje napastnika.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal przeważała Wilga, ale w poczynaniach gospodarzy brakowało wykończenia. W 61. minucie Michał Kozakiewicz ręką zablokował strzał we własnym polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na 11. metr. Tradycyjnie do piłki podszedł Piotr Talar, który i tym razem nie pomylił się z tej odległości.
Na kwadrans przed końcem z wolnego wrzucał Kwiatkowski, a efektowną główką popisał się Sebastian Papiernik. Na posterunku był jednak bramkarz z Radomia. W 88. minucie bliski szczęścia był kolejny rezerwowy. Paweł Pyra minimalnie przestrzelił po dośrodkowaniu Kwiatkowskiego.
- Młoda drużyna z Radomia dzisiaj się nie poddała i czekała na nasze błędy. Po jednym z nich straciliśmy gola. Po naszej stronie było dużo nerwowości, bo wiedzieliśmy, że ten mecz musimy wygrać. Cieszy to, że dopisaliśmy trzy punkty. Teraz przed nami derby, w których mamy zamiar zdobyć komplet punktów i z przyzwoitym wynikiem 22 punktów zakończyć rundę ? skomentował trener Wilgi Sergiusz Wiechowski.
Jutro mecz 14. kolejki rozegra Orzeł Unin, którego rywalem na własnym boisku będzie Błonianka Błonie. Ostatnim akcentem rundy jesiennej będą derby powiatu, między Wilgą i Orłem (10 listopada, godz. 13).
Aktualizacja, 4 listopada, godz. 19.30. Orzeł Unin wysoko przegrał z Błonianką 1:6. Już do przerwy goście z Błonia prowadzili 5:1. W drugiej połowie padła tylko jedna bramka. Jedynego gola dla gospodarzy strzelił w 39. minucie Konrad Michalczyk. Oba zespoły kończyły mecz w "10". 45 minut w barwach przyjezdnych rozegrał Michał Kępka, były zawodnik Wilgi Garwolin.
Wilga Garwolin ? Radomiak II Radom 2:1 (1:1)
Widzów: 90
Bramki: Tomasz Paszkowski 15` (as. Robert Kwiatkowski), Piotr Talar 61` (rzut karny za zagranie ręką Michała Kozakiewicza) ? Karol Hodowany 29` (as. Jakub Nowakowski)
Wilga: Fic, Kwiatkowski, Karol Zawadka, Jóźwicki, Talar, Kisiel (82` D. Papiernik), Macioszek (52` Głowala), Paszkowski (59` Rękawek), Kozikowski (82` Świder), Zalewski (77` Pyra), Gola (68` S. Papiernik).
Orzeł Unin - Błonianka Błonie 1:6 (1:5)
Bramka dla Orła: Konrad Michalczyk 39`
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze