Chciał przechytrzyć policjantów. Przesiadł się na tylną kanapę
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zderzenia hondy z samochodem ciężarowym zastali niecodzienny widok. W samochodzie osobowym nie było kierowcy, za to na bocznym i tylnym siedzeniu znajdowali się kompletnie pijani mężczyzna i kobieta. Oboje twierdzili, że samochodem kierował ich znajomy, ale nie było jasne, jak wydostał się z auta, które od strony kierowcy zostało zakleszczone pod naczepą ciężarówki. Policjanci ustalili, że rzekomy znajomy został wymyślony, a samochodem kierował 34-latek, który przesiadł się na tylną kanapę, bo był pijany. Miał w organizmie 2,5 promila alkoholu.
Kilka dni temu (26.02) tuż po godz. 2 policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego zostali skierowani przez dyżurnego na miejsce kolizji drogowej. Do zdarzenia doszło na obwodnicy Garwolina na trasie S17 w kierunku Lublina. Policjanci zastali tam zgłaszającego, który oświadczył, że jechał ciężarową scanią z naczepą. Zauważył przed sobą hondę, której kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Osobowe auto obróciło się i uderzyło w ciężarówkę.
28.02.2024 08:57