Przyszłość oddziału dziecięcego wisi na włosku
- Jesteśmy niewydolne jako dwuosobowy zespół, nie wyobrażam sobie w ten sposób pracy, dlatego też złożyłam wypowiedzenie - mówi ordynator oddziału dziecięcego Szpitala Powiatowego w Garwolinie. Najpóźniej 1 listopada oddział zostanie z jednym pracującym lekarzem, co w rzeczywistości oznacza jego zamknięcie. W Starostwie Powiatowym zwołano naradę z wójtami. Szpital w Garwolinie dosięgnął problem, z którym mierzą się placówki w całej Polsce - brak lekarzy.
Infekcje, zapalenie oskrzeli, płuc, wymioty, biegunki, ale także zatrucia roślinami, problemy kardiologiczne, krowtok przymózgowy czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. To choroby, z którymi mali pacjenci trafią na oddział dziecięcy Szpitala Powiatowego w Garwolinie. Być może już niedługo pomocy będzie trzeba szukać w Otwocku, Mińsku Mazowieckim czy Puławach. I choć oddział jest dobrze wyposażony, nie odstaje od innych, a nawet może się poszczycić możliwością zrobienia na miejscu rezonansu magnetycznego, może wkrótce zostać zamknięty, bo brakuje w nim lekarzy.
02.10.2019 08:18