Zawsze pogodny, uśmiechnięty, otwarty, przyjacielski ? te słowa najczęściej padały w słowach pożegnań. ? Wierzę głęboko, że będziesz oglądał nasze mecze z najlepszego sektora, sektora niebo ? podkreślał znajomy zmarłego Łukasz Kwiatkowski, nawiązując do wielkiej pasji Adama ? piłki nożnej i kibicowania m.in. Orłowi Parysów.
Adam Moczulski potrafił zjednywać sobie znajomych. W Garwolinie był znany ze swoich pasji. Za namową mamy poszedł do szkoły fryzjerskiej. W jego zakładzie przy Senatorskiej było wesoło, a kilka minut strzyżenia zawsze stawało się okazją do rozmowy na wiele tematów. ? W drodze do szpitala zdążył przywitać się z chłopakami z zakładu. Jak się później okazało, to było pożegnanie ? opowiadał brat zmarłego Roman.
Kolejną pasją, nie sposób określić, czy ważniejszą, były gołębie. Od 2010 roku Adam Moczulski był współorganizatorem Wystawy Gołębi Rasowych. Jako jeden z nielicznych osób w Polsce posiadał uprawnienia sędziego międzynarodowego. ? Widział w gołębiach ich piękno ? mówił Zbigniew Rajski, wiceprezes Polskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza. - Doglądaj, z tamtej strony, tych symboli Ducha Świętego, które tak uwielbiałeś ? dodał.
39-latek zawsze ponad fryzjerstwo i gołębie stawiał rodzinę. Jak zawsze podkreślał, niedziela była dla niego dniem tylko dla żony Jolanty oraz córek Zofii, Oliwii, Alicji.
Adam Moczulski spoczął w grobie na garwolińskim cmentarzu.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze