- Na miejscu okazało się, że bociek ma złamaną, a w zasadzie oderwaną nogę, a co gorsza, zaklejony krowimi odchodami dziób, co uniemożliwia mu zarówno pobieranie wody, jak i pokarmów ? relacjonują druhowie za pośrednictwem facebooka.
Jak dowiadujemy się z dalszej części tej historii, po naradzie druhów podjęto decyzję o złapaniu bociana i udzieleniu mu pomocy. Ptak został złapany, oczyszczony z odchodów i nakarmiony, następnie umieszczony w stodole, w oczekiwaniu na dalsze decyzje co do jego losów. - Rano okazało się, iż albo ?oddziobał? sobie fragment zainfekowanej nogi, albo odpadła ona sama ? piszą strażacy.
Pomoc zwierzęciu okazała się trudna. Druhowie spotkali się z różnymi opiniami na temat uratowania zdrowia ptaka. Jedna z nich mówiła nawet o konieczności eutanazji. Wreszcie strażakom udało się dotrzeć do dr. Kuleszy z Puław, znanego lekarza weterynarii. Jego zdanie było kluczowe, bo mówiło o dużych szansach na uratowanie bociana, po przeprowadzeniu zabiegu chirurgicznego.
Wczoraj prezes OSP Godzisz-Kobusy dostarczył bociana do azylu przy warszawskim ZOO. - Nasz bociek w przyszłym tygodniu, po poprawieniu jego stanu zdrowia i usunięciu stanu zapalnego, także taka protezę otrzyma co pozwoli mu funkcjonować w miarę normalnie ? kończą relację druhowi, zapowiadając, że będą się bacznie przyglądać dalszym losom bociana.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze