Odmłodzenie przydałoby się także wśród pracowników lokalnego przewoźnika. Na koniec lipca br. PKS w Garwolinie S.A. zatrudniało 213 osób, w tym 122 kierowców. Średnia wieku wszystkich pracowników to 51 lat. ? W sposób naturalny, na emerytury do końca roku odejdzie 17 osób. Przeprowadzimy restrukturyzację struktury organizacyjnej firmy ? mówi prezes Kozioł. Czy zmiany będą wiązały się ze zwolnieniami? Nasz rozmówca odpowiada, że być może tak. Decyzja będzie zależeć od sposobu organizacji pracy kierowników w poszczególnych działach.
Mimo nie najlepszej sytuacji finansowej spółki na pewno nie zostaną podniesione ceny biletów. ? To nie jest sposób na poprawę wyniku finansowego. Musimy znaleźć sposób na ograniczenie kosztów własnych. Ten proces trwa ? zaznacza Bogdan Kozioł. W ostatnich tygodnia PKS w Garwolinie wygrał przetarg na dowożenie dzieci do i ze szkół na terenie gminy Trojanów.
Szansą na dodatkowe wpływy będą inwestycje w zajezdni przy Al. Legionów. ? Trwa projektowanie stacji gazowej. Po rozpoznaniu rynku zdecydujemy się na uruchomienie myjni samochodowej. Chcemy, aby w naszej bazie powstało centrum obsługi pojazdów z nowoczesną stacją diagnostyczną ? podkreśla prezes. W planach jest także sprzedanie dwuhektarowego części terenu bazy PKS.
Bogdan Kozioł zdaje sobie sprawę z innych ? ludzkich ? problemów firmy, na czele której stoi. Aroganccy kierowcy, którzy nierzadko popalają papierosy podczas jazdy. To sytuacje, z którymi pasażerowi spotykają się dość często. ? Rynek jest pasażera, a nie kierowców. To oni mają się dostosować. Kierowcy muszą zmienić myślenie, bo jeśli tak nie będzie stracimy klientów ? mówi Bogdan Kozioł.
Gdy pytamy prezesa o tzw. noclegi, czyli garażowania autobusów przy domach kierowców, prezes odpowiada. ? Zostanie to utrzymane, bo jest to sposób na ograniczenie kosztów. Z drugiej jednak strony będziemy budować system, który wyeliminuje podejrzenia przypadków odciągania oleju napędowego przez kierowców ? stwierdza szef garwolińskiego PKS.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze