W lipcu ubiegłego roku wydawało się, że porozumienie jest bliskie. Strony ustaliły ostateczną kwotę, którą miasto przeleje gminie w zamian za niewykorzystany limit odebranych odpadów.
Ale... Kolejne rozprawy sądowe, podczas których miało dojść do formalnego potwierdzenia ustalonych wcześniej warunków, nie przynosiły efektu. Według ustaleń za 273 tys. zł od miasta gmina miała wyremontować drogę na Leokadię. Trakt leży w granicach miasta, ale wykorzystywany jest przede wszystkim przez osoby zamieszkujące gminę. Pojawiły się jednak wątpliwości co do stanu prawnego drogi. Okazało się, że miasto nie ma pełnego tytuły prawnego do kilometrowego odcinka.
Samorządy pogodził sąd, który wskazał ostateczny termin podpisania ugody. W tym tygodniu obie strony podpisały przed obliczem Temidy stosowne dokumenty. ? Samorząd miasta zobowiązał się w ciągu trzech lat uregulować stan prawny drogi. Gmina od tego czasu będzie miała rok, aby wyremontować ten odcinek ? wyjaśnia sekretarz urzędu gminy Hanna Cichecka. Jak dodaje, mimo, że gmina wyda pieniądze na inwestycje poza swoim terenem, to trzeba być zadowolonym z ugody. ? Interesem samorządu gminy jest zapewnienie dogodnego dojazdu do wsi mieszkańcom Leokadii ? zaznacza.
O komentarz do sprawy zapytaliśmy zastępcę burmistrza Łaskarzewa. ? Najważniejsze jest to, że zażegnaliśmy spór. Dalsze wchodzenie na drogę sądowa prawdopodobnie nie spowodowałoby, że sytuacja byłaby korzystna dla miasta ? mówi Maria Sobieska. - W całej sprawie oba samorządy walczyły o swoje interesy. Dobrze, że obie strony chciały się dogadać, co będzie miało pozytywny oddźwięk wśród mieszkańców miasta i gminy ? dodaje.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze