- Wczorajszy koncert był bardzo wyczekany, jest mi miło, że spotkał się z ciepłym przyjęciem, bo to daje energię do dalszej pracy - podkreśla artystka. Tak jak zapowiadała Aurelia Luśnia, jej koncert był różnorodny - chwilami bardzo sentymentalny i nostalgiczny, a momentami żywiołowy, dynamiczny i aktorski. Przez cały czas był jednak niezwykle klimatyczny. Także za sprawą instrumentalistów, szczególnie Marty Maślanki ? cymbały, Anny Wandtke ? skrzypce, Bartka Krauz ? akordeon, Pawła Stankiewicza ? gitary, ukulele, Piotra Banaszka ? instrumenty klawiszowe, Kornela Jasińskiego ? gitara basowa, kontrabas, Piotra Maślanki ?perkusja, instrumenty perkusyjne.
Ci, którzy przegapili wczorajszy koncert być może za kilka miesięcy będą mogli posłuchać niektórych utworów w zaciszu własnego domu. Koncert była zapowiedzią kolejnej, po debiutanckiej i krążku z kołysankami, płyty Aurelii. - Wszystko zależy od wydawcy, ale mam nadzieję, że ukaże się ona w przyszłym roku. W tej chwili mam nagrane 5 piosenek i do końca roku, ewentualnie w styczniu, lutym 2015 chciałabym mieć nagrany cały materiał - mówi artystka.
jd
Napisz komentarz
Komentarze