Wpadłyśmy na pomysł, że fajnie było by, gdyby powstała drużyna dziewcząt. Wiele z nas marzyło o tym, by chodzić na treningi, jeździć na turnieje, mecze. Tego samego dnia, wieczorem na treningu u pana Żaka zapytałyśmy razem z Olą, czy jest taka możliwość. Trener zabrał nas do prezesów. I wtedy prezes powiedział byśmy zebrały dziewczyny i przyszły na spotkanie. I tak powstała drużyna - opowiada Kinga Klawińska, jedna z inicjatorek powstania żeńskiej drużyny.
Gdy do budynku garwolińskiego klubu przyszły dwie niepozorne nastolatki nikt nie spodziewał się, że poproszą o zawiązanie piłkarskiej sekcji. ? Prośba dziewczyn została przedstawiona na zarządzie. Po dyskusjach, jednogłośnie zdecydowano włączyć sekcję do klubu. Dla mnie bardzo ważne było to, że dziewczęta same się zorganizowały. Obok takich inicjatyw nie można przechodzić obojętnie ? mówi prezes GKS Waldemar Mrugała.
Zajęcia, pod czujnym okiem Marcina Żaka, odbywają się dwa razy w tygodniu. Na pierwszy trening przyszło 18 zawodniczek, z których najstarsza ma 16 lat. W kadrze są nie tylko dziewczęta z Garwolina, ale i okolic. ? Nie ma rozgrywek młodzieżowych dla dziewcząt, są za to turnieje. Teraz musimy sprawdzić na jakim poziomie będzie frekwencja i czy ten dziewczęcy zapał nie okazał się chwilowy ? podkreśla prezes.
- Chciałabym zaprosić dziewczyny, które lubią grać w piłkę nożną do naszego klubu Wilgi Garwolin. Mamy bardzo dobrego trenera, zapewniam , że będziecie się fajnie bawiły ,że dużo się nauczycie i będziecie spędzały dobrze i miło czas. Dzięki dużej liczbie dziewczyn, drużyna przetrwa - przekonuje Kinga Klawińska.
łk
Napisz komentarz
Komentarze