Puchar Polski odbił się czkawką?
Na pewno przygoda z pucharami była fajna i wyjątkowo długa. Drużyny, które mają małą kadrę, grając w takim rytmie, nie mogą utrzymać formy cały czas. Tak było w naszym przypadku.
Jak ocenia Pan poszczególne formacje Zrywu w zakończonym sezonie?
Bardzo dobrze do kontuzji prezentował się bramkarz Artur Kępka. Po powrocie jego forma spadła, nie była już tak wysoka jak wcześniej. Ostatnie spotkania, kiedy wiadomo było, że nie mamy szans na awans grał drugi i trzeci bramkarz. Chciałem dać im pograć, bo trenowali z nami przez cały sezon.
Na plus należy ocenić występ obrony. Były takie mecze, gdzie defensorzy grali bardzo dobrze, ale z drugiej strony w kilku spotkaniach straciliśmy dużo bramek, daliśmy się wtedy zbyt często zaskakiwać rywalom.
Większe możliwości, jeszcze nieodkryte, drzemią w linii pomocy. Lepiej pomocnicy prezentowali się w grze obronnej niż w napadzie.
Największą stratą w zespole była jesienna kontuzja Marka Górskiego, który do momentu urazu spisywał się bardzo dobrze. Na wiosnę dużo dobrego wniósł Mateusz Gałązka. Gdyby nie kontuzja w końcówce Michała Wiśniocha, pewnie zostałby królem strzelców ligi, cała gra w ofensywie była oparta na nim.
Najgorszy i najlepszy mecz Zrywu w sezonie?
Najlepszym na pewno było spotkanie z Czarnymi Węgrów u siebie wygrane 3:0 po bardzo dobrej grze. Najgorzej zaprezentowaliśmy się w wyjazdowych meczach z Koroną Olszyc (3:4) i Zorzą Sterdyń (0:1)/
Jak wyglądała frekwencja na treningach zawodników z Sobolewa?
Frekwencja mogła być lepsza. W poprzednim sezonie była wyższa, ale trzeba pamiętać, że chłopaki z rocznika 1991 poszli na studia.
Czy dzisiaj wiadomo coś o transferach w Zrywie?
Na tę chwilę nikt nie odchodzi z zespołu. Przed nowym sezonem nasze ruchy transferowe będą koncentrowały się na bramkarzu, bo nie wiadomo czy Artur nie wróci do Dęblina. Chciałbym także do pierwszego zespołu włączyć chłopaków, którzy wyszli z wieku juniora. Na pewno wykupimy z Wilgi Garwolin Mateusza Gałązkę.
Z jakimi celami do nowego sezonu przystąpi Zryw?
Zryw zawsze walczy o najwyższe cele. Mówienie, że będziemy walczyć o środek tabeli jest nie na miejscu. Graliśmy już w wyższych ligach i stać nas na awans. W tym roku zabrakło niewiele, bo tylko czterech punktów.
W przyszłym sezonie po boiskach siedleckiej Ligi Okręgowej będą biegali zawodnicy aż pięciu klubów z powiatu garwolińskiego (Zrywu Sobolew, Orła Unin, Wilgi Miastków, Sępa Żelechów, Hutnika Huta Czechy).
Na pewno każdy pojedynek między tymi drużynami będzie dodawał kolorytu rozgrywkom podobnie jak mecze w powiecie mińskim między Mazovią, Victorią, a Tygrysem. Mieszkańcy Sobolewa czekają na mecze z lokalnymi drużynami, które elektryzują ich jak i zawodników. Wtedy mało ważne staje się, które miejsce w tabeli zajmują oba zespoły.
Zryw Sobolew jako ostatnia drużyna z powiatu występował w IV lidze. Jakich rad udzieliłby Pan Wildze Garwolin tuż po wywalczeniu awansu?
Na tym etapie awans o jedną pozycję, to przeskok o co najmniej dwa poziomy. Wilga musi popracować nad młodzieżowcami, których w kadrze nie ma wielu. W IV lidze nie ma przypadkowych drużyn. W lidze okręgowej jest 5-6 silnych zespołów, a z resztą można wygrywać wysoko, w IV lidze będzie 5-6 zespołów słabszych, a reszta będzie prezentować wysoki poziom. Wildze z pewnością potrzebne są wzmocnienia w linii napadu. Życzę im powodzenia.
Kto wygra Euro 2012?
Obstawiam finał Niemcy ? Hiszpania. Podziwiam grę obu tych zespołów, choć bardziej podoba mi się gra Niemców.
Napisz komentarz
Komentarze