Młoda mieszkanka Garwolina chorobę odziedziczyła po mamie, która zmarła w wieku 52 lat. Niedługo później na świat przyszła córka pani Ewy – Bianka. Wtedy objawy choroby zaczęły się pogłębiać. 35-latka ma trudności z utrzymaniem równowagi, chodzeniem, połykaniem i mówieniem. Z zawodu nauczycielka już nigdy nie wróci do pracy w szkole.
Choroba jest nieuleczalna. Farmakologia i rehabilitacja jedynie opóźniają jej postęp. Na szczęście pojawiła się szansa na terapię komórkami macierzystymi, która może znaczenie wesprzeć organizm, uratować zdrowie i wydłużyć życie. Leczenie daje nadzieję na regenerację uszkodzonych komórek móżdżku i złagodzenie lub całkowite odwrócenie objawów.
Pod koniec września ruszyła zbiórkę na leczenie Ewy Szarek. Z docelowych ponad 280 tys. zł do tej pory udało się zabrać ponad 250 tys. zł.
Zbiórkę wsparło przeszło 3600 osób. Dzisiaj mieszkanka Garwolina opublikowała wzruszający wpis. „Kochani, nie sposób wyrazić mojej wdzięczności za ogrom wsparcia, które nieustannie płynie do mnie od Was od samego początku tej zbiórki! Każda Wasza wpłata, publikacja, licytacja i udostępnienie sprawiają, że jestem coraz bliżej rozpoczęcia leczenia – już pod koniec listopada! Wasze wsparcie i okazywane serce wzruszają mnie do głębi. Nie wiem, jak mogłabym wyrazić to, jak bardzo jestem wdzięczna. Dzięki Waszemu zaangażowaniu mogę patrzeć w przyszłość z nadzieją. Dziękuję z całego serca mojej rodzinie, przyjaciołom, znajomym i nieznajomym, którzy zdecydowali się mnie wesprzeć. To właśnie Wy pokazaliście mi, jak wielka jest ludzka dobroć. Nigdy tego nie zapomnę!” – napisała 35-letnia kobieta.
Zbiórka nadal trwa i można ją wesprzeć tu. Na facebooku powstała grupa z licytacjami dla potrzebującej.
W wielu miejscach prowadzone są zbiórki na rzeczy Ewy Szarek. Dzisiaj w Zespole Szkół nr 2 w Garwolinie, gdzie jest zatrudniona nauczycielka, rozpoczął się Tydzień Wsparcia dla Ewy.
łk
Napisz komentarz
Komentarze