Reklama

Nietrzeźwy dobijał się do monopolowego. Później wsiadł za kierownicę

Zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości usłyszał 44-letni mieszkaniec powiatu garwolińskiego, który kierował citroenem mając blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Wcześniej mężczyzna dobijał się do sklepu monopolowego, bo chciał kupić alkohol. 44-latek trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Kilka dni temu (10.02) około godz. 6:30 do Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie wpłynęło zgłoszenie, że nietrzeźwy mężczyzna dobija się do drzwi sklepu monopolowego w Garwolinie. 44-letni mieszkaniec powiatu garwolińskiego chciał kupić alkohol. Z uwagi na stan nietrzeźwości obsługa sklepu odmówiła sprzedaży. Wtedy mężczyzna zaczął się awanturować. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że wsiadł następnie za kierownicę citroena i zaczął odjeżdżać. Na widok zbliżającego się radiowozu zatrzymał auto. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 44-latka. Okazało się, że miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.

13.02.2024 09:25

Nietrzeźwy dobijał się do monopolowego. Później wsiadł za kierownicę

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał. Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

KPP Garwolin

fot. arch.

Data dodania: 13.02.2024 09:25

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Treść komentarza

Podpis

★Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu WirtualnyGarwolin.pl. DK MEDIA s.c. Justyna Dybcio, Łukasz Korycki z siedzibą w Garwolinie (ul. Stawki 3) jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Konio 13.02.2024 16:34

Szukajcie a znajdziecie ,proście a będzie wam dane, zapewne z tej biblijnej maksymy skorzystał bohater tej opowieści.Niejeden z nas mając dwa i pół promila nie odróżnił by sex shopu od sklepu monopolowego ,ale nie ten " obywatel " niezawodny instynkt zaprowadził go do źródła swojego stanu.Niestety obsługa nie składała się z miłosiernych Samarytan i nie dość że nie dała spragnionemu nadziei na " lżejszy " poranek to jeszcze zawiadomiła Policje, niech los tego nieszczęśnika będzie dla wszystkich przestroga ,że są sklepy gdzie możemy zakończyć podróż na długie lata.A wszytko to tylko po to ,żeby cytując Himilsbacha wprowadzić organizm w błogi nastrój.Pozdrawiam!!!!konio

Reklama