19 grudnia Urząd Miasta w Garwolinie opublikował informację z otwarcia ofert w przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych powstających
na terenie Miasta Garwolina na nieruchomościach zamieszkałych oraz organizację i prowadzenie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
Do przetargu zgłosiła się tylko jeden oferent - konsorcjum firm, w którym liderem jest firma Ekolider Jarosława Wyglądały, oferując cenę ponad 4 mln 929 tys. zł.
Miasto na ten cel zabezpieczyło w budżecie kwotę 3 mln 800 tys. zł.
Skarbnik miasta Garwolina, Katarzyna Nozdryn-Płotnicka, wyjaśniała podczas sesji, że zgodnie z wymogami Regionalnej Izby Obrachunkowej system gospodarowania odpadami musi się bilansować - to znaczy, że koszty muszą ponieść mieszkańcy. Miasto nie może do tego dokładać, stąd podniesienie kwoty do 26 zł za osobę miesięcznie.
Radni i urzędnicy wskazywali, że problem z wysokimi cenami za wywóz śmieci to wypadkowa wielu czynników - przede wszystkim monopolizacji rynku i polityki centralnej państwa. Problemem jest także zaniżona liczba deklaracji w stosunku do liczby mieszkańców miasta. Urząd zapewnia, że będzie to weryfikował. Między innymi na podstawie zużytej wody w danej nieruchomości.
Ekolider sprawdzi, czy dobrze segregujemy
- Problem jest olbrzymi, ale musimy mieć świadomość obowiązków i przepisów, które są na nas nakładane. My jako miasto musimy osiągnąć 50 proc. recyklingu. Jeśli nie spełnimy tych wymogów, będziemy musieli płacić karę. I tę karę będą musieli płacić mieszkańcy - podkreślała burmistrz Garwolina Marzena Świeczak.
W tej chwili poziom recyklingu śmieci to zaledwie 28 proc. Jeśli mieszkańcy nie będą dobrze segregować śmieci, ceny będą jeszcze wyższe.
Ustawa o gospodarowaniu odpadami komunalnymi obecnie nakłada obowiązek segregacji odpadów na każdego mieszkańca w kraju.
Na 5 tys. ton śmieci oddanych w tym roku przez mieszkańców Garwolina, aż 3 tys. ton to były śmieci niesegregowane. Kwestia segregacji to nie tylko sprawy ekologii, ale w tym wypadku także finansów. Jak podkreślała skarbnik Katarzyna Nozdryn-Płotnicka, jeśli mieszkańcy będą dobrze segregować śmieci, to koszty będą spadać, bo oddawanie śmieci zmieszanych jest najdroższe.
Kto będzie sprawdzał, czy odpowiednio segregujemy śmieci? Wykonawca, czyli Ekolider. Jeśli firma odbierając śmieci, uzna że zbiórka w sposób selektywny nie została prawidłowo przeprowadzona, ma obowiązek to udokumentować i poinformować urząd miasta. Takie wymagania nakłada na wykonawcę przepisy. To będzie dawało możliwość magistratowi do podniesienia stawki za wywóz śmieci z 26 zł do 78 zł za osobę zamieszkującą daną nieruchomość, która nie segreguje śmieci w odpowiedni sposób.
jd
fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze