Ostatnie pożegnanie Bogumiły Szeląg
- Pani Bogusiu, będzie nam pani brakowało ? mówił w imieniu Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Mariusz Siudowski. Najbliższa rodzina, przyjaciele, znajomi, współpracownicy, przedstawiciele władz samorządowych i ci, którzy spotkali ją na swojej drodze, pożegnali wczoraj zmarłą 14 marca Bogumiłę Szeląg.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godzinie 13:00 mszą świętą w kolegiacie Przemienienia Pańskiego w Garwolinie. Mszy świętej przewodniczył ks. prałat Ryszard Andruszczak, a homilię wygłosił spokrewniony z Bogumiłą Szeląg ks. Krzysztof Garwoliński. Podkreślał w niej rolę krzyża w życiu zmarłej. - Jej życie było oznaczone krzyżem już od najmłodszych lat. W dzieciństwie, kiedy miała 2 lata, straciła swoją mamę, a kiedy miała lat 7 straciła w tragicznych okolicznościach swego ojca. Była wychowywana przez swoją babcię. Często doświadczała zwyczajnej biedy. Kiedy była nastolatką, straciła także babcię i stała się sierotą. To kolejny krzyż, który musiała przyjąć na swoje ramiona ? mówił.
18.03.2018 14:08