Duszpasterz przypomniał także zawodową drogę Bogumiły Szeląg, jej wkład w istnienie szkoły w Miętnem, działalność w Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom, a także zaangażowanie w obronę krzyża, za które otrzymała najwyższe odznaczenia kościelne od papieża Jana Pawła II i Benedykta XVI oraz od prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Bogumiłę Szeląg żegnała najbliższa rodzina, przyjaciele, współpracownicy, władze miasta i powiatu, ale także rzesza osób, którym pomogła ? dzieci i młodzież z ?Przystani?. Mowy pożegnalne wygłosili między innymi ks. Stanisław Bieńko, dyrektor Zespołu Szkół w Miętnem Lilla Nawrocka, członek Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Marek Siudowski, Bogumiła Gora, Tadeusz Talarek. Specjalny list przesłał także ks. Kazimierz Gurda, biskup diecezji siedleckiej. Wszyscy podkreślali otwarte serce ?pani Bogusi?, dobroć, poświęcenie i gotowość niesienia pomocy innym.
- To jej hartowi ducha i niebywałej zaradności szkoła zawdzięcza swój rozwój, a właściwie swoje istnienie. Gdy w 1975 roku zapadła decyzja o likwidacji placówki, poruszyła niebo i ziemię, żeby ją ocalić. Działała na tyle skutecznie, że szkoła nie tylko przetrwała, ale stała się jednym z największych i najbardziej znanych w Polsce zespołów szkół rolniczych ? mówiła Lilla Nawrocka.
- Przez te wszystkie lata, dla nas osób z nią współpracujących, była zawsze wielkim autorytetem i mentorem. Naszym wzorem i przykładem, naszą przyjaciółką. Osobą, na którą zawsze można liczyć. Była dobrym duchem i kompasem, który precyzyjnie wskazywał właściwą drogę. Cały swój zawód, niespożyte siły poświeciła dzieciom. Nigdy nie była obojętna na ich krzywdy. Pokazywała im, że nie są gorsze od innych, że są najważniejsze. Pani Bogusiu, będzie nam pani bardzo brakowało ? podkreślał Marek Siudowski.
Bogumiła Szeląg spoczęła na cmentarzu parafialnym w Garwolinie.
jd
Napisz komentarz
Komentarze