Czym właściwie jest ekstremalna droga krzyżowa? Trudno opisać słowami, bowiem tę drogę trzeba po prostu przeżyć - mówili uczestnicy, którzy nad ranem, wyczerpani, z bolącymi stopami docierali po całonocnej wędrówce. Ta droga to zmaganie z własnymi słabościami, droga milczenia, medytacji, głębokiej modlitwy. Ponad 40-kilometrowa nocna wędrówka, często po polach i leśnych dróżkach, w błocie czy śniegu, przy ujemnej temperaturze może doprowadzić do granicy ludzkiego bólu, ale wtedy na tej drodze spotykamy Boga, który daje siłę by iść za nim dalej, zaufać i totalnie zawierzyć się Jemu. Udaje się to, gdy opuścimy strefę komfortu, ?ciepłą kanapę? - będziemy żyć ekstremalnie.
Z Żelechowa w piątkowy wieczór wyruszyli w dwie trasy - św. Matki Teresy wiodącej przez Miastkowszczyznę i św. Antoniego z Padwy prowadzącą przez Kłoczew i Hutę Zadybską. Wędrowali od 22.00 do rana, gdy docierali do żelechowskiej świątyni było już po 8.00.
Duchowe ćwiczenie podjęła naprawdę ogromna rzesza ludzi w całej Polsce, także i w Żelechowie. Otaczająca nas rzeczywistość, codzienny pęd i brak czasu uświadamia, że nie chcemy tak żyć. Współczesny człowiek potrzebuje jak nigdy ciszy i spotkania sam na sam z Bogiem, nawet kosztem rezygnacji z własnego komfortu i wygody. Ci, którzy podjęli w piątek to wyzwanie, dali piękne świadectwo swej wiary, a nade wszystko postanowili spotkać Boga, wbrew własnym słabościom i wbrew temu, co promuje dzisiejszy świat.
mat. pras.
Napisz komentarz
Komentarze