W drugim secie goście dużo lepiej zagrali w przyjęciu. Umożliwiało to bardziej kombinacyjną grę, także na środku siatki, gdzie po kontuzji wrócił Marcin Harazim. Trzeci set to ponownie przewaga miejscowych, którzy szczególnie punktowali zagrywką. Wyrównany przebieg miała czwarta część gry, wygrana ostatecznie przez SPS 27:25.
W tie-breaku losy spotkania ważyły się do ostatniej piłki. O dodatkowym punkcie decydowała gra na przewagi. Pięciokrotnie na prowadzenie wychodzili przyjezdni, ale to gospodarze wygrali, po raz trzeci, do 17.
- Gdyby ktoś dawał nam dwa punkty przed meczem, pewnie wzięlibyśmy taki wynik w ciemno. Po meczu pozostaje jednak niedosyt, bo przy jeszcze lepszej naszej grze i odrobinie szczęścia, można było rozstrzygnąć losy tego spotkania w czterech setach ? komentuje trener SPS Maciej Antonik.
Sobotnie spotkanie we własnej hali z Wichrem Kobyłka zostało przełożone. Kolejne ligowe starcie 28 stycznia, na wyjeździe z Olimpem Skaryszew.
MKS MDK Warszawa ? SPS Bell 4CV Garwolin (17, -20, 17, -25, 17)
SPS: Grabowski, Harazim, Wilki, Trzpil, Kisiel, Rosłaniec, Ozimek/Chruściel (libero) ? Wielgosz.
Łukasz Korycki
fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze