W pierwszej szóstce SPS kilka niespodzianek. Sprawy zawodowe powstrzymały Krzysztofa Zawiszę i w ataku zagrał Kamil Trzpil. Parę przyjmujących stanowili Krzysztof Kisiel i Mikołaj Wielgosz. Na ławce spotkanie rozpoczął Tomasz Rosłaniec.
Mecz rozpoczął się od prowadzenia gości 2:0. Miejscowi wyszli niedługo później na prowadzenie 5:4, ale jak się okazało była to jedyna taka sytuacja w secie. W kolejnych akcjach MDK budował przewagę, która z dwóch urosła do czterech, sześciu, a ostatecznie do siedmiu punktów. Zawiodło przede wszystkim przyjęcie i atak. Siatkarze z Garwolina mieli problem ze skończeniem akcji nawet na ?czystej siatce?.
Zanim na dobre rozpoczęła się druga partia, tablica wyników pokazywała 7:1 dla gości. Rozbici gospodarze w żadnym elemencie nie przypominali ubiegłorocznych mistrzów III ligi. Przy stanie 2:9 na boisku pojawił się Tomasz Rosłaniec, ale nie odmieniło to znacząco gry gospodarzy. Zespół z Warszawy prowadził 16:7 i 21:13. W końcówce goście mieli piłkę setową już przy stanie 24:17, ale za sprawą zagrywki Rosłańca, SPS odrobił częściowo straty (21:25).
W trzeciej partii wydawało się, że przyjezdni pewnie sięgną po pełną pulę. Od początku MDK objął prowadzenie. Najpierw 9:6, później 14:10. Przy stanie 14:16 sygnał do ataku gospodarzom dał Rosłaniec. Mocne zagrywki przyjmującego i skuteczna gra z kontry wyprowadziły miejscowych na prowadzenie 17:16. W końcówce punktowe zagrywki posłał Paweł Grabowski i SPS prowadził już 21:18. Niestety w ostatnich piłkach seta zabrakło zimnej krwi w wykończeniu akcji.
- Dzisiaj wydaję mi się, że zawodników dopadł stres pierwszego meczu w sezonie. Gdyby gra wyglądała tak jak w secie numer trzy, ten mecz mógłby się potoczyć w drugą stronę. Na plus trzeba podkreślić, że zagrali wszyscy zawodnicy ? przyznał trener SPS Maciej Antonik.
22 października SPS zagra na wyjeździe z Wichrem Kobyłka.
SPS Bell 4CV Garwolin ? MKS MDK Warszawa 3:0 (-18, -21, -23)
SPS: Grabowski, Kisiel, Wielgosz, Trzpil, Harazim, Wilki, Ozimek/Chruściel (libero) ? Mikulski, Robakowski, Rosłaniec.
{loadposition tabela2}
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze