poniedziałek, 7 października 2024 11:19
Reklama

Żelechów: Wojewoda unieważnia odwołanie dyrektora

Decyzja o odwołaniu dyrektora Zespołu Szkół w Żelechowie Krzysztofa Ośki została podjęta niezgodnie z prawem. Tak orzekł wojewoda mazowiecki, zarzucając burmistrz Mirosławie Miszkurce niedociągnięcia formalno-prawne. Przypomnijmy, że w połowie sierpnia dyrektor Ośka, w trybie natychmiastowym, został odwołany ze stanowiska. Burmistrz w argumentacji decyzji pisała o nieprawidłowościach, których miał dopuścić się dyrektor, w kwestii dysponowania przyznanymi środkami budżetowymi, nieprzestrzegania przepisów BHP i przepisów organizacji pracy szkoły. W ostatnich miesiącach Krzysztof Ośka dwukrotnie był upominany przez burmistrz naganą.

Sierpniowe zarządzenie Mirosławy Miszkurki na początku października unieważnił nadzór prawny wojewody mazowieckiego. Główny argumentem były niedociągnięcia formalno-prawne przy podejmowaniu decyzji. Nadzór dopatrzył się braku wydania pisemnej opinii przez kuratorium oświaty na temat zwolnienia dyrektora, a taki dokument jest wymagany. Burmistrz Żelechowa tłumaczyła, że zasięgnęła opinii, ale w formie ustnej. Nie było to jednak wystarczające tłumaczenie dla wojewody.

Wojewoda Jacek Kozłowski orzekł, że decyzja o odwołaniu dyrektora została wydana z naruszeniem prawa. Burmistrz Żelechowa może odwołać się od tej decyzji na drodze administracyjnej. Mirosława Miszkurka powinna też przywrócić na stanowisko dyrektora Ośkę, bo rozstrzygnięcie nadzorcze, z mocy prawa,  wstrzymuje wykonanie zarządzenia. Wojewoda uznał za niezgodne z przepisami również zarządzenie o powołaniu na p.o. dyrektora szkoły Elżbiety Odalskiej.

Do tej pory Krzysztof Ośka nie został przywrócony na stanowisko. Dlaczego? Takie pytanie chcieliśmy zadać burmistrz Mirosławie Miszkurce. Włodarz wstrzymuje się z odpowiedzią do przyszłego tygodnia, kiedy z odwołanym dyrektorem spotka się przed Sądem Pracy w Siedlcach.

Łukasz Korycki

fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Janek 24.10.2015 13:18
Cóż tu dużo mówić, Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy. Tak koniecznie pani burmistrz chciała odwołać dyrektora, że nie zważała nawet na to, że robi to bezprawnie. No i chyba nie spodziewała się że ktoś zacznie się tym interesować i działać, bo zapewne bez tego sprawa nie trafiła by do wojewody i wszyscy żyli by w przekonaniu że wszystko odbyło się tak jak być powinno, zgodnie z prawem etc. To się burmistrzowa przejechała. Przypomnę że Pan Ośka juz raz z poprzednim burmistrzem w sądzie wygrał, a sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził nawet, iż burmistrz powinien się cieszyć, że ma tak dobrego pracownika, a nie go karać. Tu powinno być podobnie. Nie od dziś wiadomo że burmistrz kierowała się swoją mściwością i chęcią ukarania Pana Ośki za start w wyborach samorządowych. Niczym innym.

Reklama
Reklama
Reklama