Na takie rozwiązanie nie wyrazili jednak zgody radni SdG i Antoni Frąckiewicz. Wątpliwości budzi i koszt inwestycji i sam projekt. ? Zbiornik ma kosztować ponad 20 mln złotych. Nie mamy zabezpieczonych takich pieniędzy w budżecie. Pan burmistrz zawsze obiecuje złote góry, jeśli chodzi o pozyskiwanie środków z zewnątrz, a życie pokazuje, że jest inaczej. Poza tym, to kuriozalny pomysł, żeby budować zbiornik obok rzeki, a nie na niej, i żeby pompy tłoczyły wodę do środka ? tłumaczy Marek Janiec, przewodniczący rady.
Odpowiedzi na te wątpliwości udziela na piśmie projektant zbiornika Edward Curyło. - Takie rozwiązania w hydrotechnice są stosowane i jest to optymalne w naszym przypadku. Odnośnie następnej ?niewyobrażalnej rzeczy? odpowiadam na pytania pana przewodniczącego ?skąd będzie się brała woda w zbiorniku??. Jest pompowana z jedną pompą przewałową, a nie z dwoma jak pan podaje. Odnośnie stwierdzenia, że pompy będą pompowały 31 dni wodę do zbiornika; jednocześnie wyjaśniam że tylko pierwszy raz przy uruchomieniu zbiornika i koszt tego pompowania wyniesie ok. 20 tys. zł, jest to koszt minimalny a pozwala zaoszczędzić ok. 5 mln zł w budowie zbiornika ? czytamy w piśmie zamieszczonym na stronie internetowej urzędu miasta.
- Działanie rady powodujące zatrzymanie realizacji zbiornika jest niesłuszne i spowodowało niepowetowane straty dla miasta. Uzyskane pozwolenie na budowę w kwietniu pozwalało na przystąpienie do budowy elementów odwadniających teren budowy, tak jak zaleca projektant, a przez to stracono wyjątkowo korzystne warunki, które wystąpiły w tym roku dla tego typu robót ? przekonuje Edward Curyło.
Swojego rozczarowania decyzją radnych nie kryje także burmistrz. ? To przykra sytuacja dla miasta. W ten sposób doprowadzimy do zahamowania jego rozwoju. Sprawy projektu były omawiane na komisji. Projekt był opiniowany przez specjalistów. Jeśli były jakieś wątpliwości, to był czas na wnoszenie uwag ? mówi Tadeusz Mikulski.
jd
Napisz komentarz
Komentarze