- Nie żył dla siebie, ale żył dla nas. Jesteśmy tu z wdzięczności za to wszystko, co dla nas zrobił ? mówił podczas homilii mszy żałobnej ks. Gabriel Mazurek.
Słowa pożegnania skierowali także były dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Garwolinie Edmund Mucha, prezes Stowarzyszenia Wspólnota Powiatowa i przedstawiciel Uniwersytetu Trzeciego Wieku ?Edukator? Urszula Zadrożna, Paweł Kowalski oraz prezes klubu Wilga Garwolin Waldemar Mrugała. ? Pożegnanie to jest wyjątkowo trudne, bo Piotr był wyjątkowym człowiekiem. Musiał nagle odejść, ale zatrzymał się w naszych sercach i stamtąd mówi do nas, stamtąd wskazuje nam drogę ? w taki sam sposób jak czynił to za życia. Nie odszedł na zawsze, co najwyżej odeszło jego ciało, ale myśl, idea, która mu przyświecała jest nieśmiertelna i naszym zadaniem jest jej kontynuowanie. Dziękujemy Ci, że byłeś z nami. Żegnaj wielki społeczniku, nasz przyjacielu. Do zobaczenia na zielonych boiskach w niebie ? mówił Waldemar Mrugała.
Jako piłkarz Piotr Ekiert był postrachem dla bramkarzy przeciwników. Dobra gra w GKS zaowocowała przejściem do Polonii Warszawa. Przy Konwiktorskiej występował przez kilka sezonów. Po ślubie wrócił do Wilgi, gdzie jako piłkarz, a później trener, występował do 42. roku życia. Był także instruktorem sportowym miejscowego sanatorium.
W mieście był w ostatnich latach kojarzony przede wszystkim jako prezes Turystycznego Klubu Kolarskiego Starówka Garwolin, którego był założycielem. Organizował liczne wyścigi kolarskie, zawody w narciarstwie biegowym. Co roku, za jego namową, byli i obecni piłkarze Wilgi spotykali się na noworocznym meczu 1 stycznia. Piotr Ekiert, oprócz piłki nożnej i kolarstwa, z równą pasją uprawiał także pływanie. Ta z kolei pasja przerodziła się w ratownictwo wodne.
Piotr Ekiert zmarł nagle w minioną niedzielę. W swojej ukochanej ?Ekiertówce?, chwilę po tym jak zsiadł z roweru ? po swojej ostatniej rowerowej wyprawie.
jd
fot. łk
Napisz komentarz
Komentarze