piątek, 4 października 2024 01:19
Reklama

Podnieść stawki czy uszczelnić system?

Zdaniem urzędu nowy system śmieciowy działa dobrze. Według radnych już tak kolorowo nie jest, bo na osiedla są podrzucane śmieci. Największy problem to jednak brak pieniędzy. Wystarczy ich tylko do końca lipca. - Mamy tylko dwie osoby w mieście, które nie złożyły do tej pory deklaracji i nie odbierają wezwań. Będziemy próbować w ostatnim dniu działania straży miejskiej pójść do tych osób ze strażnikiem i wymusić na nich podpisanie tej deklaracji. 2 tysiące osób to mieszkańcy, którzy nie segregują śmieci, a ponad 13 tysięcy to osoby, które zadeklarowały segregację ? tłumaczyła na ostatniej komisji spraw komunalnych skarbnik miasta Katarzyna Nozdryn-Płotnicka.

 

I rzeczywiście segregują. Jak podkreślała skarbniczka, poziom segregacji bardzo często jest jeszcze wyższy od tego określonego w deklaracjach. Miasto za wywóz śmieci płaci co miesiąc ryczałtem 122 tys. zł. Przychód na rok 2014, wyliczony z deklaracji, to niecałe 880 tys. zł. ? Na dzień dobry brakuje nam ponad 500 tys. zł. Pieniędzy starczy do końca lipca. Nie możemy nawet ogłosić w tej chwili kolejnego przetargu, bo nie mamy pieniędzy ? tłumaczyła Katarzyna Nozdryn-Płotnicka. Obecna umowa z firmą kończy się w lipcu. Żeby ogłosić kolejny przetarg, konieczne będą przesunięcia środków w budżecie.

Niesegregujący zapłacą dużo więcej?

Urzędnicy przyznają, że nikt nie spodziewał się, że tak wielu mieszkańców podejmie się segregacji śmieci, a tym samym trudno było oszacować dokładnie wpływy i ustalić odpowiednie stawki. Podwyżka jest nieunikniona, bo tylko w ten sposób będzie można załatać finansową dziurę. ? Pozostaje kwestia, jak podnieść. Może kwoty za niesegregowane śmieci powinny być dużo wyższe ? 4 razy a nie 2 razy ? sugerowała skarbnik miasta. Podnoszenie opłat, to decyzje, których każdy samorząd chce uniknąć. Za kilkanaście miesięcy problem powinien się częściowo rozwiązać. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że brak określenia minimalnej opłaty za wywóz śmieci w ustawie jest niezgody z konstytucją. Teraz sprawą ma się zająć sejm, który ustali dolne granice opłat.

System jest nieszczelny

Podniesienie opłat jako antidotum na brak pieniędzy to jedno z rozwiązań. Radni zastanawiali się także nad objęciem systemem śmieciowym przedsiębiorców. Gdyby przedsiębiorcy byli objęci systemem płaciliby do miasta, a nie bezpośrednio do firmy wywozowej. Trudno także sprawdzić, czy rzeczywiście wszyscy właściciele firm mają takie umowy podpisane i co w nich deklarują. ? Deklarować w umowie mogą 5 metrów sześciennych, a produkować 20. Gdzie będą wyrzucali te śmieci? ? pytał Marek Jonczak. - Na Stacyjnej nie ma dodatkowych śmietników dla przedsiębiorców, a sklepy jak były tak są. Gdzie wyrzucają śmieci? ? wtórował Marek Łagowski. Objęcie opłatami wszystkich na pewno uszczelniłoby system i choć częściowo rozwiązałoby problem podrzucania śmieci, ale są też minusy. - Wolałabym, żeby systemem byli objęci tylko mieszkańcy, a nie podmioty gospodarcze. Są różne działalności prowadzone, mogą być różne odpady niebezpieczne. Może się okazać, że będziemy dokładać jeszcze więcej ? tłumaczyła Katarzyna Nozdryn-Płotnicka.

W lipcu ubiegłego roku na podniesienie stawek zdecydowała się gmina Pilawa. Po otwarciu ofert przetargowych, okazało się, że zaproponowane kwoty 4 i 7 zł nie wystarczą na pokrycie kosztów. Teraz mieszkańcy płacą 5,40 i 12 zł.

jd


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
jAA 02.04.2014 07:23
Miasto chce na śmieciach zarobić :) i teraz płaczą że muszą dokładać do interesu. Najlepszym rozwiązaniem były by indywidualne umowy-deklaracje bezpośrednio z firmą wywożącą śmieci. Ominąć marżę Miasta, ominąć pośrednictwo.

egon 31.03.2014 09:32
Cały system opłat za śmieci jest bandyckim wymuszeniem .Co do cholery obchodzi urząd co ludzie robią ze śmieciami .Dlaczego nie może być indywidualnych umów tylko przymus .A co do deklaracji skarbnik że użyje straży miejskiej w celu wymuszenia podpisania umowy to do prokuratury się nadaje tyle że nie miejscowej.

Reklama
Reklama
Reklama