Małe czy duże działki?
Dyskusja tym razem odbyła się w kulturalny sposób. Nie dało się oprzeć wrażeniu, że to wpływ licznej grupy lokalnych przedsiębiorców. To m.in. oni w październiku podpisali się pod wnioskiem do burmistrza, aby zmienić zapisy MPZG dla podmiejskich terenów inwestycyjnych. Wcześniej kilkukrotnie o to samo apelował zarząd powiatu. Kością niezgody, która uniemożliwiała porozumienie z radą miasta, jest minimalna wielkość działki, którą można wydzielić z dużych areałów 60-hektarowej strefy. Obecny zapis mówi o 10 hektarach.
Lokalni przedsiębiorcy siłą regionu
- Zablokowaliście możliwość wykupu tych działek mniejszym, lokalnym przedsiębiorcom, a to właśni oni budują budżet tego miasta. To jest siła tego regionu. Ci ludzie chcą tu zostać i rozwijać się razem z tym miastem ? apelował prezes firmy Lechpol Zbigniew Leszek. - Jeśli chcemy ożywić ten teren, to musimy wprowadzić lokalnych patriotów, a takich osób jest bardzo dużo w powiecie. I to od państwa zależy, czy chcecie dać im szansę ? dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się starosta. - My nie mówimy, że nie trzeba mieć 2-3 większych działek w strefie, ale z drugiej strony, jeśli jest osoba zainteresowana, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wystawić kilka mniejszych działek na sprzedaż ? sugerował Marek Chciałowski.
Decyzja w kuluarach
Oprócz wielkości podziału, powiat wnioskuje o zmianę przemysłowego przeznaczenia działek na przemysłowo-usługowo-handlową. - O atrakcyjności decyduje położenie, przeznaczenie w planie i wielkość działek ? wyliczał starosta.
Początkowo radni większościowego w radzie miasta SdG byli sceptycznie nastawieni do propozycji starostwa. Musiało dojść do przerwy i narady ośmiu radnych wspieranych niezrzeszonym Antonim Frąckiewiczem.
?Nie jesteśmy opornikami?
Efekt? - Cieszę się, że doszło do takiej dyskusji i rozmawialiśmy dzisiaj w innym tonie. Nie jest tak, że jesteśmy opornikami i że SdG jest przeciw wszystkiemu ? oznajmił przewodniczący rady miasta Marek Janiec.
SdG poszło na pewne ustępstwa. Jak wynikało z argumentacji Marka Jańca, większościowy klub jest m.in. za podziałem 11-hektarowej działki w GSAG na mniejsze. Co do drugiego dużego areału (33 ha), ma dojść do powołania zespołów problemowych. Otwarta wydaje się wciąż kwestia przeznaczenia GSAG.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze