Na miejscu pojawili się policjanci, którzy poinformowali oficera dyżurnego o przekazaniu dziecka przez matkę załodze karetki pogotowia. Dziewczynka, w wieku 19 miesięcy, trafiła do garwolińskiego szpitala. - Kobieta była trzeźwa. Sporządzono stosowną dokumentację, która trafi do sądu rodzinnego. Powiadomiono również miejscowy GOPS ? dodaje rzecznik.
Za dramatycznym krokiem 20-latki kryje się skomplikowana historia. Jak udało nam się dowiedzieć, kobieta 31 grudnia przyjechała do Domaszewa. Tam liczyła, że przygarnie ją poznany wcześniej przyjaciel, który nie jest jednak ojcem 19-miesięcznego dziecka. Okazało się, że mężczyzna mieszka z inną kobietą oraz ich wspólnym dzieckiem.
? Z naszych informacji wynika, że przez ostatnie dni kobieta z dzieckiem pomieszkiwała w różnych miejscach na terenie gminy Maciejowice. Wracała także do Warszawy, gdzie była ostatnio zameldowana. Gdy we wtorek zadzwoniła na numer alarmowy, zagroziła, że jeśli ktoś nie zabierze od niej dziecka, to mu coś zrobi ? mówi Danuta Wojciechowska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Maciejowicach.
Matka ma wrócić do stolicy. Jej córka przebywa obecnie w szpitalu powiatowym, o jej dalszym losie zdecyduje garwoliński sąd rodzinny. Jedynym wyjściem jest umieszczenie dziewczynki w placówce opiekuńczej. Prawie dwuletnie dziecko jest zdrowe.
Łukasz Korycki
fot. sxc.hu
Napisz komentarz
Komentarze