Szatkowanie to już przetwórstwo
Jak wynika z dalszych wyjaśnień naszej rozmówczyni, kontrole były prowadzone dwutorowo. ? Szatkowanie kapusty na targowisku, w niewłaściwych warunkach, w których kapusta narażona jest na zanieczyszczenia, to łamanie przepisów. Ci, którzy handlują już poszatkowaną kapustą, w świetle prawa, powinni mieć stosowne zgody PPIS. W przypadku garwolińskiego targowiska, żadna z osób nie przedstawiła jakichkolwiek dokumentów, które potwierdzałyby ich stan zdrowia. Nie wiemy zatem w jakich warunkach kapusta była szatkowana ? mówi Małgorzata Gadoś.
Po akcji informującej, telefony od mieszkańców nie ustały. Tydzień później ponowna kontrola zakończyła się 100-złotowymi mandatami dla handlujących. W kolejnych dniach skargi nie przestawały napływać. 6 listopada pracownicy PSSE nałożyli kolejne mandaty. W sumie było ich kilka. W ostatnią środę kontroli nie było, bo nie było też skarg.
W trosce o zdrowie mieszkańców
W opinii garwolińskich kupców i niektórych odwiedzających targowisko, działania sanepidu odbierają czasami jedyną możliwość zarobku. ? Dziwię się tej burzy, która rozgorzała w tym temacie. Działamy w imieniu konsumentów. Nie możemy nie reagować na skargi. Tym bardziej, że były one zasadne ? argumentuje Powiatowy Państwowy Inspektor Sanitarny w Garwolinie. Jak dodaje, w przypadku handlowania poszatkowaną kapustą, worek powinien być właściwie oznakowany - pochodzenie i termin przydatności towaru. Te wszystkie informacje muszą być znane klientom, bo handel poszatkowaną kapustą to już przetwórstwo.
Kontrole były przeprowadzane jedynie na garwolińskim targowisku. Co z pozostałymi? ? Z innych miejscowości nie mieliśmy skarg ? odpowiada Małgorzata Gadoś.
Łukasz Korycki
fot. sxc.hu
Napisz komentarz
Komentarze