W efekcie lokalni przedsiębiorcy wystosowali do burmistrza apel. Wnoszą o zmianę Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego w Garwolińskiej Strefie Aktywności Gospodarczej. Chodzi przede wszystkim o umożliwienie w części strefy podziału dużych działek na mniejsze o powierzchni poniżej 10 hektarów. Aktualne przepisy takiej możliwości nie dają.
Zahamowanie rozwoju miasta
?Zakup takich działek wiąże się z posiadaniem dużego zasobu finansowego, co w latach kryzysu jest bardzo trudne do osiągnięcia, a przecież trzeba mieć także środki na uruchomienie przedsiębiorstwa. Ciężko będzie pozyskać zewnętrznych inwestorów na tak duże tereny co według nas hamuje wzrost gospodarczy miasta a jednocześnie uniemożliwia lokalnym przedsiębiorcom rozwijanie swoich działalności? ? piszą przedsiębiorcy.
Burmistrz prośbą lokalnych biznesmenów nie był zaskoczony. Sam wielokrotnie wnioskował do rady o zmiany MPZG w GSAG. ? Teraz zrobiłem to po raz enty ? przyznaje w rozmowie z nami. W poniedziałek do rady miasta wpłynął wniosek burmistrza o przystąpienie do zmiany planu. Gdyby radni dali zielone światło, procedury trwałyby przynajmniej półtora roku. Problem w tym, że dotychczasowe próby przekonania rady, nawet przez starostę, spaliły na panewce. ? Powiat ma pretensje do miasta. Ja, jako reprezentant Garwolina na zewnątrz, chciałbym, aby miasto się rozwijało ? zaznacza Tadeusz Mikulski.
Mniejsze działki = pewny kupiec?
?W przypadku przyjęcia takiego rozwiązania GSAG (...) oferowałaby więcej możliwości. z terenów inwestycyjnych mógłby skorzystać zarówno duży inwestor jak i mniejszy przedsiębiorca, gdyż podział działek na mniejsze parcele pozwoliłby zwrócić się z ofertą do mniejszych inwestorów? ? czytamy w końcowej części apelu, pod którym podpisały się 163 osoby. Pierwsze kilkanaście to wiodący przedsiębiorcy z Garwolina i okolic. Pozostali to m.in. nauczyciele, emeryci, sprzedawcy.
Czy ewentualne zmiany w planie sprawią, że któryś z garwolińskich biznesmenów będzie chciał kupić mniejszą działkę w GSAG? ? pytamy hipotetycznie burmistrza. ? Byli i są zainteresowani. Jeśli nie bezpośrednio dla siebie, to dla swojego kontrahenta ? odpowiada włodarz.
Czy rada ugnie się pod presją przedsiębiorców? Czas pokaże.
Łukasz Korycki
fot. marcowe spotkanie z lokalnymi przedsiębiorcami w sprawie GSAG
Napisz komentarz
Komentarze