środa, 2 października 2024 12:24
Reklama

Jak świętowali nasi przodkowie

Tradycje bożonarodzeniowe w różnych regionach Polski zmieniały się na przestrzeni lat. Część z nich pozostała, niektóre zastąpiono nowymi zwyczajami, a jeszcze inne odeszły w zapomnienie. Czy nadal obchodzimy święta tak jak nasi przodkowie? https://www.youtube.com/watch?v=UYZKjUXkeiY   Jaka Wigilia, taki cały rok Dawniej wierzono, że przebieg tego dnia jest wróżbą na nadchodzący rok. – W Wigilię należało wstać wcześnie i energicznie, aby być rześkim i dobrze się czuć przez cały rok. Nie można było pożyczać niczego sąsiadom, żeby nie narazić się na utratę mienia. Należało też być dla siebie miłym, by zapewnić sobie pozytywne relacje rodzinne i sąsiedzkie – opowiada Magdalena Lica-Kaczan, kustosz i kierownik Skansenu Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim.

Gałązka zamiast choinki

Zanim w naszych domach na dobre zagościła choinka, pomieszczenia dekorowano zieloną gałęzią, którą podwieszano u sufitu. Prezenty zaś były chowane w sianku pod obrusem. Jakie podarki wówczas wręczano? – Dziewczęta dostawały chustki i korale, wstążki czy spinki. Dla chłopców były monety, scyzoryki czy grzebyki. Natomiast najmłodsi otrzymywali pierniki zakupione w mieście – podkreśla Magdalena Lica-Kaczan.

Czas dla rodziny

Pierwszy dzień świąt nasi przodkowie spędzali z najbliższymi. Rozmawiali, śpiewali kolędy i się modlili. – Nie przyjmowano gości, nie urządzano wesel ani zabaw, a rano uczestniczono w nabożeństwie – mówi Magdalena Lica-Kaczan. Należało także powstrzymać się od wykonywania prac w gospodarstwie i domu. – Nie wolno było sprzątać, rąbać drewna, a nawet przygotowywać posiłków. Spożywano te potrawy, które zostały przyrządzone poprzedniego dnia. Spędzano czas w atmosferze harmonii i spokoju – dodaje.

Hej, kolęda!

Drugiego dnia świąt można już było organizować zabawy. Wtedy też tradycyjnie zaczynały chodzić dziecięce grupy kolędników. – Poza składaniem świątecznych życzeń dawały one przedstawienia, zwykle w chatach bogatszych gospodarzy, do których przychodzili sąsiedzi. Byli to kawalerowie, którzy wcielali się w postać Heroda, marszałka, żołnierzy, żyda, Śmierci, Diabła i Anioła. Tematem spektakli był sąd nad królem Herodem i walka o jego duszę między przedstawicielami nieba i piekieł – mówi kierowniczka skansenu.

Dary lasu, pola, sadu i wody

Na wieczerzę wigilijną należało przygotować potrawy z produktów pochodzących z pola, sadu, lasu i wody. Podstawą dań były więc np. leśne grzyby, a także ryby. – Wśród tradycyjnych potraw znanych na Mazowszu były: kapusta z fasolą lub grochem, kapusta na oleju z grzybami, kilka rodzajów zup, np. śledziowa, z suszu owocowego, która dzisiaj jest znana jako kompot z suszu, zupa z wiśni, barszcz z czerwonego buraka, a także pierogi z kapustą i grzybami, kluski z makiem, śledź z cebulką podawany zwykle z ziemniakami gotowanymi w mundurkach lub z chlebem, a także pampuchy, czyli rodzaj słodkich, spłaszczonych racuchów – opowiada kustoszka.

Bywało też tak, że w niektórych domach do menu wigilijnego przenikały potrawy, które nie były znane na Mazowszu. – Działo się to zwykle za pośrednictwem małżonka, który pochodził z innego regionu Polski. Na wigilii mazowieckiej pojawiają się zatem nie tylko tradycyjne potrawy, ale również te, które są znane z innych części kraju, np. śląskie makówki i moczka czy pochodząca ze wschodu kutia.

Tradycyjnie w kulturze ludowej przygotowywaniem posiłków, także świątecznych potraw, zajmowały się kobiety. – Dzisiaj oczywiście to się zmienia, a mężczyźni uczestniczą w przygotowywaniu posiłków. Zwykle powierza się im zadania wymagające większego wysiłku, np. zagniatanie ciasta drożdżowego – dodaje Magdalena Lica-Kaczan.

Wystawę „Boże Narodzenie na Mazowszu” można oglądać do końca lutego w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.

fot. D Krześniak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
KOMENTUJECIE
Autor komentarza: parafianka z KłoczewaTreść komentarza: ty antychryście nie mów już lepiej nic, za obrażanie i wyzywanie ludzi oraz drwienie z nich czeka cię piekło.Data dodania komentarza: 2.10.2024, 10:49Źródło komentarza: W 85. rocznicę powstania Polskiego Państwa PodziemnegoAutor komentarza: GosiaTreść komentarza: Znam taką świętą rodzinę. Całą rodziną w każdą niedzielę są w kościele i u komunii. A w realu mąż nie szanuje żony, kocha tylko swoją mamusię która nie może odkleić się od swojego synusia. Ojciec tego psychopaty to żaden autorytet. Synuś uwaza ze wszystkie rozumy pozjadał. Patologia jak się patrzy. Wszyscy udają ze tego nie widzą. Cała rodzina wierzy tylko w księży. Biedna dziewczyna wyszła za dziwoląga. Dziewczyno! Szkoda życia na wariatów!!! Poszukaj sobie prawdziwego faceta który będzie Cię szanował! Mam nadzieję że to przeczytasz!!! Szanuj się kochana!!!Data dodania komentarza: 1.10.2024, 22:24Źródło komentarza: W 85. rocznicę powstania Polskiego Państwa PodziemnegoAutor komentarza: PiTreść komentarza: Uważajcie zanim siądziecie w pierwszej ławce w kościele.Data dodania komentarza: 1.10.2024, 22:13Źródło komentarza: W 85. rocznicę powstania Polskiego Państwa PodziemnegoAutor komentarza: ZiTreść komentarza: Już jeden siedzial w pierwszej ławce w kościele. Ale czy był godny? Oj chyba nie! Jego żona też uważam że nie był godny!Data dodania komentarza: 1.10.2024, 22:12Źródło komentarza: W 85. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego
Reklama