„Matka lub partner wyciągnęli płaczącego malucha z wrzątku i sami robili mu różne okłady na poparzone ciało. Nie zawiadomili pogotowia i nie udali się do lekarza w obawie, przed odpowiedzialnością, że nie dopilnowali chłopczyka. Poparzony Leon kilka dni słaniał się na nogach, jego ciało puchło, a skóra zaczęła odpadać. Przestał jeść i wreszcie zasłabł na podłodze. Damian G. chwycił go jeszcze na ręce, lecz Leoś się nie ruszał. Przestraszeni opiekunowie zawinęli go w kocyk i zakopali za domem- pisze serwis zyciesiedleckie.pl.
Siedlecka prokuratura zastosowała wobec 19-latków trzymiesięczny tymczasowy areszt. Nie są jeszcze znane wyniki sekcji zwłok 4-latka. Jeśli okaże się, że w chwili zakopania Leona, dziecko jeszcze żyło, nastolatkowie będą odpowiadać za zabójstwo.
red.
fot. Życie Siedleckie/aw
Napisz komentarz
Komentarze