Zniszczony dom należy do Sylwestra Włodarczyka, byłego nauczyciela i instruktora nauki jazdy. „Pożar błyskawicznie rozprzestrzenił się we wszystkich pomieszczeniach, a przede mną stanęła ściana ognia. Nie wiem w jaki sposób udało mi się wydostać przez kilka płonących pomieszczeń na zewnątrz, po prostu tego nie pamiętam. Płomienie momentalnie zajęły cały dom. Pomimo gaszenia pożaru przez kilka jednostek straży pożarnej spłonęło wszystko. Dom nadaje się tylko do rozbiórki, a my straciliśmy cały dorobek życia. Ja uciekłem z płonącego domu tak jak stałem w samej bluzie i spodniach, mój syn był w tym czasie w sklepie, być może to uchroniło go przed najgorszym. Mnie również oprócz poparzeń rąk oraz twarzy nic poważnego się nie stało” – relacjonuje poszkodowany.
Mieszkańcy zostali bez niczego. Spaliły się meble, sprzęt, pamiątki, telefon komórkowy, a nawet kluczyki od samochodu.
„Jestem na emeryturze, przez większość mojego zawodowego życia byłem nauczycielem w szkole podstawowej w Żelechowie. Byłem też instruktorem nauki jazdy i uczyłem młodych adeptów sztuki bezpiecznego poruszania się na drodze. Mój syn od najmłodszych lat ratował ludzi i ich mienie od pożaru. Na początku jako strażak ochotnik, później w Państwowej Straży Pożarnej. Dziś los potraktował nas okrutnie, ale wierzę, że z pomocą najbliższych, a w szczególności z pomocą ludzi dobrej woli i ogromnego serca uda nam się stworzyć nowy dom” – czytamy w serwisie zrzutka.pl. Pod tym adresem ruszyła zbiórka na rzecz pogorzelców https://zrzutka.pl/ywhpa7.
red.
fot. OSP Wola Żelechowska
Napisz komentarz
Komentarze