Byliśmy przerażeni i zupełni nieświadomi, że najgorsze dopiero przed nami... Przy kolejnym pobycie w szpitalu i następnych wyczerpujących badaniach usłyszeliśmy druzgocącą diagnozę - ostra białaczka szpikowa. W jednej chwili cały nasz świat wywrócił się do góry nogami. Wiedzieliśmy, że musimy natychmiast rozpocząć leczenie. Był to dla nas niesamowicie trudny czas, pełen stresu i lęku o życie własnego dziecka. Karolinka przyjęła 4 cykle chemii oraz przeszła poważną operację odcinka dwunastnicy... W końcu po wielu miesiącach ciężkiej walki usłyszeliśmy to, na co tak bardzo czekaliśmy – nasza córeczka mogła wrócić do domu. Markery nowotworowe znacznie się obniżyły, a choroba zahamowała rozwój. Nie jesteśmy w stanie opisać szczęścia, jakiego wtedy doznaliśmy. Znów mogliśmy normalnie funkcjonować. Niestety, do czasu... Przy badaniach kontrolnych okazało się, że nasz koszmar powrócił. Złe wyniki badań wykazały nawrót choroby, a my w jednej chwili straciliśmy grunt pod nogami. Powróciła znajoma bezsilność i przerażający lęk. Znowu zaczęliśmy walkę, tym razem mocniejszą chemią - relacjonują rodzice Karolinki.
Szansą na powstrzymanie choroby i przygotowanie do przeszczepu szpiku jest nierefundowany lek, który należy podać po drugim cyklu chemii. Niestety, czas nie jest sprzymierzeńcem, a kwota do zebrania jest ogromna i znacznie przekracza możliwości finansowe rodziców.
- Potrzebujemy pomocy, by ratować naszą córeczkę. Dlatego prosimy ludzi dobrego serca o wsparcie... To straszny ból, kiedy nie można pomóc własnemu dziecku, bo na przeszkodzie stają pieniądze... - podkreślają rodzice.
Potrzeba 25 tys. zł. Udało się już uzbierać ponad 1/3 całej sumy. Zbiórka jest prowadzona na portalu Pomagam.pl
red.
fot. Pomagam.pl
Napisz komentarz
Komentarze