niedziela, 29 września 2024 07:24
Reklama

Szkolne walentynki z promilami

- Niestety zdarzył się taki incydent w naszej szkole ? mówi Jacek Zowczak, dyrektor Zespołu Szkół nr 5 w Garwolinie. Po wtorkowej zabawie walentynkowej do szpitala trafił uczeń II klasy gimnazjum, u którego stwierdzono znaczną ilość alkoholu w organizmie. Wtorek, 14 lutego. Na prośbę samorządu uczniowskiego garwolińskiego ZS nr 5 zabawa walentynkowa od godz. 18 jest otwarta dla uczniów innych szkół. Porządku pilnują nauczyciele i pracownicy ochrony. Zachowanie jednego z uczniów II klasy gimnazjum wydaje się podejrzane. Nastolatek narzeka na złe samopoczucie. Do szkoły wezwani są rodzice ucznia.

 

Badanie szkolnym alkomatem wskazuje zawartość alkoholu u gimnazjalisty. Jaki dokładnie? ? Wynik był duży ? mówi Jacek Zowczak. Dyrektor ZS nr 5 w Garwolinie ubolewa nad faktem, że do wydarzenia doszło w jego szkole. ? Niestety zdarzył się taki incydent ? dodaje dyrektor.

Rodzice gimnazjalisty przewieźli syna do szpitala. Po powrocie do szkoły czeka go obniżenie oceny z zachowania. Okolicznością łagodzącą może być fakt, że nastolatek jest uważany za dobrego ucznia. Wtorkowe wydarzenie było pierwszym negatywnym w kartotece chłopca.

Po incydencie zabawa szkolna została przerwana. Według wstępnych ustaleń alkohol, który spożył gimnazjalista, do szkoły wnieśli uczniowie innych placówek.

Według naszych informacji do podobnego przypadku z alkoholem w tle, także we wtorek, wydarzył się podczas zabawy w placówce przy ul. Długiej w Garwolinie. ? Nic takiego nie miała miejsca ? dementuje Grażyna Sałasińska, dyrektor Zespołu Szkół im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Garwolinie.

Łukasz Korycki


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
franek 12.02.2013 18:56
ale nauczyciele ucz

Obserwator 19.02.2012 09:35
Komentarz nie został opublikowany - treść niezgodna z regulaminem - redakcja

o 18.02.2012 18:39
" -1 #30 dluga ? poinformowany 2012-02-18 14:32 dyrektorka z długiej o wszystkim wiedziała a teraz gada głupoty że o niczym nie wie. naucz się czytać!! "wydarzył się podczas zabawy w placówce przy ul. Długiej w Garwolinie. ? Nic takiego nie miała miejsca . 'w placówce' po 1 to nie było nawet na terenie szkoły. a po 2 p.dyrektor nie mówi że nic o tym nie wie czy nie ma zielonego pojęcia o czym mowa tylko ze takie zdarzenie nie miało miejsca w szkole.

poinformowany 18.02.2012 13:32
dyrektorka z długiej o wszystkim wiedziała a teraz gada głupoty że o niczym nie wie.

oliwia 18.02.2012 10:10
Czyli według Ciebie to co dzieje się z uczniem podczas przerwy między lekcjami nie powinno interesować dyrekcji? Ciekawa jestem co by były, gdyby coś się wtedy stało? Ciekawe podejście.

Degustator 17.02.2012 21:43
Komentarz nie został opublikowany - treść niezgodna z regulaminem - redakcja

konio 17.02.2012 20:33
Zanim potępicie tego młodego człowieka odpowiem -spowiadam się wam drodzy internauci z błędów młodości,pierwsze pół....alpagi wypiłem na zakończenie ósmej klasy . Wtedy odkryłem ,że mam tzw. mocną głowę ponieważ pilnujący mnie(nas) nauczyciele w tym wychowawczyni nawet nie nabrali podejrzeń.Czy coś to wydarzenie w moim życiu zmieniło -dokładnie nic ,dziś jestem przykładnym mężem i ojcem (wiem skromnością nie grzeszę),to do wszystkich którzy wyciągają z tego "czynu" młodego człowieka zbyt daleko idące wnioski ,zresztą to ,że "zaniemógł " świadczy o tym ,że to incydentalny przypadek.Czasami człowiekowi zdarzy się "przedawkować" a i przedni napęd jest wówczas bezpieczniejszy niż pozycja wyprostowana i nie ma tu co oskarżać nauczycieli ,dyrekcję ,młodość ma swoje prawa i nie wszystkich myśli krążą wokół kółka różańcowego,kusi ich także ten zakazany owoc co prawda poddany już obróbce przez polski przemysł spirytusowy.Pozdrawiam!!!! konio

Jasio 17.02.2012 20:27
Z tego co wiem w Piatce (a wiem dobrze bo do niej chodzę) nigdy nie uciekano od problemów. Jesli cos sie działo to nie było ukrywane, tylko starano się stawiac czoło tym problemom, i to w możliwie skuteczny sposób, a jednocześnie nie wpływający źle szczególnie na uczniów. Ale w tym wypadku szukanie taniej sensacji przez pana Koryckiego nie wiem czy odniesie dobry skutek. Po co nagłasniac taką sytuacje, która akurat w mojej szkole wydarzyła się sporadycznie, raz na kilka lat.

Ania 17.02.2012 19:49
Niech dzwonią na policję, to jest odpowiedni organ. Szkoła ma się zająć tym co się dzieje w szkole. Chyba nie powiesz mi, że nauczyciele mają pilnować dzieciaków również na dworcach, ulicach, pubach itd. Nie przesadzaj! A gdzie są rodzice? Tak się dzieciarnia prowadzi jak ją rodzice wychowali. I tyle w tym temacie.

Marta 17.02.2012 19:41
I tu jesteś mało kompetentny kolego, który chodziłeś do obu szkół. Szkoła odpowiada za to co dzieje się na jej terenie. Od tego co ktoś robi poza szkołą są rodzice, policja.Szkoła nie ma prawa karać w żaden sposób ani reagować ostrzej. Póki co nikt chyba z bloków nie wzywa policji, skoro nie reagują. A dziecko tak się zachowuje jak je rodzice wychowali. Widać właśnie takie są efekty bezstresowego wychowania. "Róbta co chceta" zbiera plony!

marcos 17.02.2012 19:29
Gimnazjalista to uczeń w takim wieku, że nie wymaga noszenia "pampersa". Zadaje więc pytanie gdzie są rodzice? Może problem dotyczy sytuacji rodzinnej takiego ucznia? Stało się i już - trzeba wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, a nie rzucać oskarżenia w stronę dyrekcji i nauczycieli.

hehe 17.02.2012 18:55
Ludzie opaniujcie się ! naskakujecie na niego a nawet nie wiecie co sie stalo! -.- to jest tylko i wyłącznie jego sprawa a nie wasza ! tylko tyle mam do powiedzenia na ten temat -.-

drążek 17.02.2012 13:25
Nie został wyniesiony, on tam nawet nie dotarł. Ludzie dużo gadają a sami nic nie wiedzą.. typowe. JEGO W SZKOLE NIE BYŁO! a pani Dyrektor wcale w tej sprawie nie skłamała, bo wydarzenie miało miejsce POZA szkołą.

a 17.02.2012 12:33
Na dobrą sprawę to nie wiem kto jest winien ale mogę potwierdzić fakt tłumaczenia się przez nauczycieli, że nie mogą interweniować w sprawie picia i palenia papierosów przez uczniów poza szkołą. Rzeczywiście mieszkańcy bloków przy liceum na Długiej nie mogą poradzić sobie z młodzieżą, a nauczyciele nie chcą pomóc. Między blokami dzieje się dużo-niedobrego.

Zośka 17.02.2012 12:26
Niestety - mala wiedzy na ten temat lub niefortunna próba obrony. Chłopak III kl gimnazjum został wyniesiony z dyskoteki na Długiej przez kolegów i pozostawiony na klatce schodowej. Może to było i mądre posuniecie, bo tam ktoś sie nim zainteresował i udzielił mu pomocy.

Reklama
Reklama
Reklama