Dalsza część odbyła się w sali konferencyjnej magistratu. Jak poinformował jeden z inicjatorów referendum w sprawie dalszych losów pralni Krzysztof Kot, udało się zebrać już wszystkie 1338 podpisów za inicjatywą. Nie jest jeszcze znane pytanie, na które odpowiedzą mieszkańcy w referendum.
Radnych podczas wczorajszej dyskusji interesowała forma, w jakiej ma funkcjonować miejsce upamiętniające lokalną historię. Całość ma nadzorować fundacja, która ma zostać powołana w przyszłym tygodniu. Fundacja przejęłaby budynek od miasta, jednocześnie zobowiązując się do rewitalizacji obiektu. - To nie ma znaczenia jak to się będzie nazywać. Chcemy pokazać jaka była historia Ziemi Garwolińskiej ? argumentował kolejny z inicjatorów referendum Wojciech Szczegot, dodając, że fundacja daje trzy lata na powstanie muzeum czy izby tradycji w Koszarach.
Wśród radnych nie brakowało sceptyków. Marek Łagowski wątpił, czy uda się zmobilizować mieszkańców, aby frekwencja referendalna wyniosła minimum 30%. - Jaką gwarancję państwo dajecie, że zbierzecie odpowiednie środki? ? pytał z kolei radny Andrzej Ostolski. - Będziemy zbierać od ludzi, od przedsiębiorców, będziemy pisać programy, będziemy sprzedawać cegiełki ? odpowiadał Wojciech Szczegot.
Dyskusja nie była długa i nie zakończyła się żadnymi decyzjami. ? Na dzień dzisiejszy jedynym podmiotem, który się zgłosił po ten budynek jest sąd. Państwo jesteście w stanie założyć fundację. Czekamy na państwa ruch ? puentował Robert Kuźbida.
Przypomnijmy, że Sąd Rejonowy w Garwolinie chce pozyskać budynek po pralni w formie zamiany na działki Skarbu Państwa. W tym miejscu miałby powstać budynek na użyteczność sądu z zachowaniem jego dawnego wyglądu. Koszty mają być pokryte z środków ministerstwa sprawiedliwości.
Łukasz Korycki
fot. KSO
Napisz komentarz
Komentarze