sobota, 12 października 2024 20:18
Reklama

Brutalny napad na taryfiarza. Sprawca uciekł

Chwile grozy przeżył taryfiarz, który wiózł klienta z Siedlec do Garwolina. Pasażer zaatakował kierowcę. Do zdarzenia doszło 5 kwietnia. Młody mężczyzna zamówił kurs taxi ze stacji PKP Siedlce do Garwolina. Przed Garwolinem na wysokości miejscowości Niecieplin, pasażer poprosił o zatrzymanie pojazdu.

- Po powrocie do samochodu zaczął uderzać kierowcę w głowę czymś ciężkim i twardym nic przy tym nie mówiąc i nie żądając nic od kierowcy. Kierowca broniąc się chronił głowę dłońmi, w które cały czas napastnik uderzał tym samym przedmiotem. Po chwili kierowcy udało się wybiec z samochodu i zaczął uciekać w kierunku Garwolina. Wtedy sprawca zaczął go gonić nie zwracając uwagi na przejeżdżające samochody ? relacjonuje asp. szt. Marek Kapusta, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.

Kierowcy taksówki udało się sprawcę wepchnąć do przydrożnego rowu, co umożliwiło mu powrót i odjechanie samochodem. W wyniku zadawanych ciosów pokrzywdzony doznał ran głowy i dłoni, został przewieziony do szpitala. - W wyniku podjętych czynności ustalono miejsce gdzie doszło do uszkodzenia ciała, również ujawniono w przydrożnym rowie torbę materiałową z dokumentami. Policjanci poszukują sprawcy uszkodzenia ciała ? dodaje rzecznik.

Postępowanie prowadzą policjanci z KPP Garwolin.

KPP Garwolin

fot. arch. ? zdjęcie ilustracyjne


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
taksówkarza 10.04.2018 14:47
Panie "redaktorze" proponuję równie chwytne i co ważniejsze, zrozumiałe dla ludzi pańskiego poziomu intelektualnego tytuły: "Złotówie koleś obił ryja" albo "Cierpiarz dostał bęcki od ziomala" lub też "Taksiarz oklepany przez typa z dzielni"

Wojtek63 10.04.2018 10:52
Cały ten artykuł to jedna wielka katastrofa, jeśli chodzi o poziom języka polskiego ! Merytoryka to kolejna sprawa. Kto to pisał ? Redakcja WG powinna się wstydzić, że coś takiego zostało przez nią opublikowane.

Paweł 10.04.2018 09:52
"Taryfiarz". Bardzo pejoratywne określenie taksówkarza. Poziom dziennikarstwa żenujący. Wyszło na to, że zły taryfiarz nie dał się pobić.

Reklama
Reklama
Reklama