Pierwsi policjanci z Rzeszowa
Widoczne na zdjęciach wypadku policyjne busy, to Odział Prewencji z KWP w Rzeszowie pod dowództwem mł. insp. Wojciecha Chmaja razem z ich karetką. I to właśnie oni pojawili się pierwsi na miejscu i zaczęli udzielać pomocy osobom poszkodowanym. Jechali do Warszawy na zabezpieczenie wizyty Prezydenta USA w Polsce. Rzeszowska karetka została na miejscu zdarzenia, a funkcjonariusze po przybyciu na miejsce służb, pojechali dalej.
W kilkanaście minut po zdarzeniu na miejscu pojawiają się służby ratunkowe z powiatu garwolińskiego i nie tylko. Do najciężej rannych wezwano dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przyjechały także trzy karetki z Garwolina, i po jednej z Ryk, Kołbieli, Dęblina i Latowicza. - Zespołem, który jako pierwszy dojechał na miejsce zdarzenia była karetka z Gończyc i całym zdarzeniem kierował pan Grzegorz Kruszewski, który według opinii straży, policji oraz dyrektora do spraw lecznictwa poradził sobie świetnie w całej akcji ratowniczej ? komentuje Krzysztof Żochowski, dyrektor SP ZOZ w Garwolinie.
Ranni w wypadku trafili do Szpitala Powiatowego w Garwolinie, Puławach i Mińsku Mazowieckim, szpitali specjalistycznych w Warszawie i Lublinie. Po udzieleniu pomocy w szpitalach pozostały trzy osoby.
Ustawili namiot medyczny
Na szczęście w groźnie wyglądającym wypadku większość osób odniosła tylko lekkie obrażenia i pomoc im została udzielona na miejscu. Ratownikom medycznym ramię w ramię pomagali strażacy. - Działania zastępów straży w pierwszej fazie polegały na udzielaniu, wspólnie z zespołami pogotowia ratunkowego, pierwszej pomocy osobom poszkodowanym. Z uwagi na duży rozmiar zdarzenia, na miejsce została zadysponowana sekcja ratownictwa medycznego JRG 8 z Warszawy. Punkt pomocy medycznej zorganizowano w namiocie pneumatycznym, gdzie sukcesywnie zaopatrywano kolejne osoby poszkodowane. Ponadto działania strażaków polegały na odłączeniu dopływu prądu w uszkodzonych pojazdach oraz sorpcji rozlanych płynów eksploatacyjnych ? tłumaczy kpt. Tomasz Biernacki, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie.
Ruch na trasie został przywrócony dopiero o 22:30. W akcji trwającej blisko osiem godzin uczestniczyło 8 zastępów PSP, czyli 24 ratowników i trzy zastępy OSP (łącznie 18 ratowników). Działaniami ratowniczymi kierował st. kpt. Karol Marcinkowski ? dowódca JRG Garwolin, a następnie bryg. Krzysztof Tuszowski ? komendant powiatowy PSP w Garwolinie. Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci z Wydziału Kryminalnego, Wydziału Ruchu Drogowego w Garwolinie, z Posterunku Policji w Żelechowie i w Łaskarzewie, naczelnicy WRD i WK, technik kryminalistyki i zastępca komendanta KPP Garwolin. Wsparcia przy kierowaniu ruchem udzielili także policjanci z Ryk.
Prawo serii: dwa kolejne wypadki
To nie był koniec wyzwań dla służb powiatowych tego dnia. Niewiele ponad godzinę po zdarzeniu w Gończycach doszło do wypadku w Garwolinie. - W związku z tym, że cała zmiana służbowa została zadysponowana do zdarzenia w Gończycach, rejon operacyjny zabezpieczały dwa zastępy OSP Garwolin oraz utworzono dodatkowy zastęp z ratowników KP PSP Garwolin, którzy w tym dniu pełnili dyżur domowy ? mówi Tomasz Biernacki z PSP w Garwolinie. Na miejscu pojawili się także policjanci z Garwolina i Górzna oraz 3 zespoły pogotowia ratunkowego. Pierwszy na miejscu zdarzenia pojawił się zespół specjalistyczny z Garwolina. Było 4 poszkodowanych z lekkimi obrażeniami ? tylko jedna z nich trafiła do garwolińskiego szpitala.
Wieczorem doszło także do kolizji w Wildze. Miejsce zdarzenia zabezpieczali policjanci z posterunku w Wildze. Nikt na szczęście nie potrzebował pomocy lekarskiej, choć jadąca do innego wezwania karetka zatrzymała się, by pomóc uczestnikom zdarzenia.
Gończyce zakwalifikowane jako katastrofa
Zdarzenie z ubiegłego tygodnia na DK 17 wyglądało naprawdę groźnie i mogło skończyć się tragicznie. Wypadek w Gończycach został zakwalifikowany jako katastrofa w ruchu lądowym, co będzie miało duże znaczenie dla kierowcy tira. - Prokurator Rejonowy w Garwolinie postanowieniem z dnia 6 lipca 2017 roku wszczął śledztwo. Zebrany materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia kierowcy, który prowadził ciągnik siodłowy z naczepą zarzutu umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym , która zagrażała życiu wielu osób. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności w wymiarze od roku do lat 10. W dniu 7 lipca 2017 roku Sąd Rejonowy w Garwolinie uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania ? informuje Prokuratura Rejonowa w Garwolinie.
jd
Napisz komentarz
Komentarze