To co nasz rozmówca zrobił w kolejnych sekundach, jak sam przyznaje było serią impulsów. Pan Maciej wszedł na lód i w odległości kilku metrów od potrzebującej pomocy nastolatki zaczął się czołgać w jej kierunku. ? Ciężko było ją chwycić. Po kilku próbach udało się i po lodzie wyciągnąłem ją na brzeg ? wspomina mężczyzna.
Po poinformowaniu służb ratunkowych, 14-latką pan Maciej zajął się z panem Marcinem, który jeździł na łyżwach. Obaj pocieszali nastolatkę, przykryli ją kurtką, do czasu przyjazdu straży pożarnej.
Gdyby nie szybka reakcja naszego rozmówcy, wypad na łyżwy dla nastolatki mógł zakończyć się tragicznie. - Nie uważam się za bohatera, każdy by zrobił to samo na moim miejscu ? kilkukrotnie podkreśla w naszej rozmowie 28-latek. ? Nawet gdyby w tym miejscu topił się pies, to też bym starał się pomóc ? dodaje skromnie.
Pan Maciej przestrzega przed beztroskimi wypadami na łyżwy. Sam, mieszkając przy rzece, doskonale zna Wilgę. ? W miejscu, gdzie ta dziewczyna wpadła do wody, jest przepływ na drugą stronę wału. Tu nigdy nie ma grubego lodu, nawet przy dużym mrozie. Ta dziewczyna może nie znała zalewu, więc nie wiedziała, jakie miejsca najlepiej omijać ? mówi.
Bohaterska akcja ratunkowa nie przeszkodziła panu Maciejowi w punktualnym dotarciu na walentynkową kolację.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze