Presja wyniku sprawiła, że goście w pierwszym secie spotkania w Kobyłce grali bardzo nerwowo. Seria błędów własnych pozwoliła gospodarzom na pewną wygraną 25:19.
- Po mobilizującej i motywującej rozmowie po tej partii, nasza gra zaczęła wyglądać lepiej ? relacjonuje trener SPS Jakub Sokołowski. Na efekty nie trzeba było czekać. Przyjezdni, którzy musieli radzić sobie bez Mateusza Poredy na środku bloku, prowadzili 15:5, by ostatecznie wygrać 25:15.
W trzeciej partii gra SPS nie powalała na kolana, ale wystarczyło to do wyjścia na prowadzenie. Czwarty set przebiegał pod dyktando gości do końcówki. Wicher wyszedł na prowadzenie 23:22. Wtedy o czas poprosił trener Sokołowski. W kolejnej akcji gospodarze popełnili błąd podwójnego odbicia. Mecz zakończył skuteczny blok Damiana Wilki.
- Mecz nie stał na wysokim poziomie. My graliśmy nerwowo, ale najważniejsze jest, że sięgnęliśmy po trzy punkty, które mogą okazać się bardzo cenne w końcowym rozrachunku ligi ? przyznaje Jakub Sokołowski.
W piątek, w kolejnym spotkaniu wyjazdowym, siatkarze z Garwolina zagrają ze Spartą Grodzisk Mazowiecki.
Wicher Kobyłka ? SPS Bell 4CV Garwolin 1:3 (19, -15, -21, -23)
SPS: Grabowski, Harazim, Wilki, Rosłaniec, Skrajny, Zawisza, Ozimek/Chruściel (libero) ? Staniak, Trzpil, Norek, Kisiel.
{loadposition tabela2}
Łukasz Korycki
fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze