Wielkosobotni mecz lepiej rozpoczęli goście. W piątej minucie lewoskrzydłowy z Ład podał do Kamila Pliskiewicza, którego strzał trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi, do kontry w tempo wyszedł Kalinowski, którego podanie w pole bramkowe o mały włos nie padło łupem Arkadiusza Zalewskiego. W 10. minucie niecelnie z główki uderzał Kamil Zawadka. 60 sekund później Wilga mogła mówić o dużym szczęściu. Mocne uderzenie Sebastiana Szewczyka trafiło w poprzeczkę.
Spokój ?Kaliego?
Wilga objęła prowadzenie w 19. minucie. Z prawej strony w pole karne zacentrował Piotr Szostak. Zza pleców dwóch obrońców do piłki wybiegł Kalinowski, który pewnym strzałem posłał piłkę do siatki. Trzy minuty później było 2:0. Prostopadłe podanie z środka pola skierował Zalewski. Piłka tak niefortunnie odbiła się od obrońcy UKS, że wpadła prosto pod nogi Kalinowskiego. Nowy zawodnik w barwach GKS ze stoickim spokojem posłał futbolówkę obok wychodzącego Aleksandra Lutomskiego.
Dwubramkowe prowadzenie uśpiło nieco gospodarzy. W 31. minucie sygnał do odrabiania strat dał Michał Bruździak. Jego uderzenie z dystansu pewnie złapał Mariusz Selerski. Bramkarz GKS minutę później musiał wyciągać piłkę z siatki. Z prawej strony dośrodkowanie Bartłomieja Bobowskiego na gola zamienił Mateusz Pyrka.
Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Kamil Zawadka. W 43. minucie z prawego skrzydła piłkę w pole bramkowe dograł Szostak, a obrońca UKS podał ją prosto pod nogi środkowego pomocnika, który nie miał problemów ze zdobyciem piątego gola w sezonie.
Szanse Pyry
Po przerwie gorąco zrobiło się pod bramką Selerskiego w 50. minucie. Bramkarz Wilgi dobrym wyjściem z bramki powstrzymał podanie z prawego skrzydła. W odpowiedzi dwukrotnie goalkeepera z Ład próbował pokonać Zalewski. Pierwszy strzał na róg sparował Lutomski, druga próba była niecelna. W 71. minucie bliski trafienia po akcji oskrzydlającej Zalewskiego był Paweł Pyra. Rezerwowy pięć minut przed końcem ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji, ale i tym razem nie przełożyło się to na bramkę.
- To był naprawdę trudny mecz. Ten przeciwnik na pewno jeszcze urwie punkty silnym drużynom, szczególnie grając na własnym boisku. Mieliśmy dzisiaj duże ciśnienie, żeby wygrać. Dobrze, że jeszcze przed przerwą strzeliliśmy bramkę na 3:1, co ułożyło grę w drugiej połowie. Chwała chłopakom za walkę i zaangażowanie ? powiedział po meczu trener Wilgi Sergiusz Wiechowski.
Szkoleniowiec wykazał się dzisiaj dużym instynktem. - Mateusz Kalinowski miał nie grać od pierwszej minuty. Zmiana nastąpiła chwilę przed wyjściem na boisko. W ataku miał grać Szostak z Zalewskim. ?Kali? miał siedzieć na ławce. Może trochę fart i nos trenerski sprawił, że Mateusz wyszedł w pierwszej jedenastce i swoją szansę wykorzystał ? dopowiedział trener.
3 kwietnia Wilga zagrał w Pruszkowie ze Zniczem II. W pierwszym meczu GKS pokonał podwarszawskiego rywala 3:0. W spotkaniu nie zagra pauzujący za kartki Karol Zawadka. Do składu wróci Świder.
Wilga Garwolin ? UKS Łady 3:1 (3:1)
Bramki: Mateusz Kalinowski 19` (as. Piotr Szostak), 22` (as. Arkadiusz Zalewski), Kamil Zawadka (43` bez asysty) ? Mateusz Pyrka 32` (as. Bartłomiej Bobowski)
Widzów: ok. 100
Wilga: Selerski, Kwiatkowski, Karol Zawadka, Gac, Talar, Szostak (76` Galbarczyk), Zalewski (87` Korgul), Kamil Zawadka, Żurawski, Papiernik (76` Makulec), Kalinowski (69` Pyra).
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze