Sygnał do tego, że ?MDK nie taki straszny?, dał wczoraj, na początku pierwszego seta, Tomasz Rosłaniec. Pięć kolejnych mocnych zagrywek odrzuciło rywala od siatki, co ułatwiało zadanie blokującym i broniącym SPS. Przewagę z początku partii udało się utrzymać do końca tej części gry. Drugi set miał podobny przebieg. Dzięki dobrej skuteczności na kontrach, gospodarze objęli kilkupunktowe prowadzenie.
W trzecim secie zdarzyło się to, czego siatkarscy trenerzy obawiają się najbardziej, kiedy drużyna wygrywa dwie pierwsze partie. Rozluźnienie w szeregach miejscowych wykorzystali goście, którzy uzyskiwali co kilka piłek 2-3-punktową przewagę. W końcówce drużyna z Garwolina zdołała wyrównać, a nawet wyjść na prowadzenie 22:21. Niestety błędy w przyjęciu decydujących piłek oznaczały konieczność rozegrania kolejnego seta (23:25).Czwarta część gry toczyła się ponownie pod dyktando miejscowych, którzy odnieśli pewne zwycięstwo 25:15.
- Kluczem do zwycięstwa w tym meczu była przede wszystkim bardzo dobra gra blokiem i w obronie. Bardzo dobrze chłopaki trzymali się taktyki i powstrzymali rosłych zawodników z Warszawy. Ponadto udało nam się odrzucić przeciwników od siatki mocną zagrywką, w tym elemencie zagrali bardzo dobrze zmiennicy ? Trzmielewski i Skrajny ? skomentował trener SPS Jakub Sokołowski.
W niedzielę SPS zagra na wyjeździe z Olimpem Skaryszew. W pierwszym meczu między tymi zespołami drużyna z Garwolina wygrała 3:0.
SPS 4CV Garwolin ? MKS MDK Warszawa 3:1 (17, 17, -23, 15)
4CV: Grabowski, Kisiel, Rosłaniec, Zawisza, Poreda, Wilki, Ozimek (libero) ? Trzmielewski, Skrajny.
{loadposition tabela2}
Łukasz Korycki
fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze