Zgodnie z przewidywaniami, firma Elmar rozpoczęła sądową batalię z miastem. Po ponad trzech latach Sąd Okręgowy w Siedlcach w 90. proc. przyznał rację przedsiębiorstwu z Piaseczna. Temida nakazała miastu zapłatę 3,005 mln zł. Jedna trzecia tej kwoty to zwrot poniesionych nakładów, w tym m.in. remont stacji uzdatniania wody w Łaskarzewie. Dwa miliony złotych to zwrot kosztów półrocznej działalności Elmaru w mieście oraz odszkodowanie za utracony zysk w trackie trwania 10-letniej dzierżawy.
Wyrok siedleckiego sądu jest nieprawomocny. Miastu przysługuje odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Koszt samego pozwu to ok. 100 tys. zł. - Pozostają jeszcze koszty zastępstwa procesowego i obsług prawnej. Pytanie, czy rada przesunie nam te pieniążki. Na razie czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku. Później zapadnie decyzja co dalej ? mówi burmistrz Łaskarzewa Lidia Sopel-Sereja.
Włodarz z radcą prawnym urzędu Arturem Olszewskim zgodnie przyznają, że wyrok dla miasta jest niekorzystny. - Szereg zarzutów, które były podnoszone przez panią burmistrz, nie zostały uwzględnione. Zdecydowaliśmy się podjąć wszelkie kroki, aby uratować miasto. Sąd nie przyznał nam racji ? mówi prawnik.
Konieczność zapłaty cztery miliony złotych może to oznaczać kilkuletnią stagnację Łaskarzewa. Ta kwota stanowi jedną czwartą rocznego budżetu miasta. Nie dziwi więc fakt, że burmistrz szuka ratunku poza urzędem. ? Rozmawiałam w tej sprawie z panem wojewodą, z panem posłem Woźniakiem, z panią marszałek Koc. Na pewno będziemy szukać pomocy i środków zewnątrz, bo nie może być tak, że zostaniemy sami ? podkreśla Lidia Sopel-Sereja podczas piątkowej sesji rady miasta.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze