Nasz czytelnik pyta, o co w tym wszystkim chodzi. Z takim pytaniem udaliśmy się do Spółdzielni Mieszkaniowej w Garwolinie, na terenie której wspomniane słupki się pojawiły. Nieco zaskoczony naszym pytaniem jest wiceprezes spółdzielni. ? Jest to realizacja wniosku mieszkańców tego bloku. Ten wniosek pozytywnie zaakceptowało walne zgromadzenie ? odpowiada Leszek Łączyński.
Wiceprezes wyjaśnia ciąg przyczynowo-skutkowy, który doprowadził do ustawienia żółtych barierek. Najpierw przy bloku nr 11 ustawiono zakaz zatrzymywania. Po drugiej stronie uliczki, do której przylega budynek, jest parking teoretycznie do parkowania prostopadłego. W praktyce dopiero po tegorocznych pracach remontowych, zatoka była na tyle długa, aby auta w niej zaparkowane nie blokowały przejazdu. To jednak nie wystarczyło kierowcom, którzy łamiąc zakaz zatrzymywania, parkowali przy bloku nr 11.
- Mieszkańcy chcieli bezpiecznie dojść do swojego bloku. Braliśmy pod uwagę kilka rozwiązań, m.in. wybudowanie chodnika w tym miejscu lub wymalowanie odpowiedniego oznakowania poziomego. Wybraliśmy opcję, która spełnia swój cel, bo powstał a la chodnik przy tym bloku ? wyjaśnia Leszek Łączyński. Dodaje także, że ustawienie słupków było najtańszym rozwiązaniem.
Nasz czytelnik dopytuje w liście do redakcji, co jeśli pod blok będą chciały podjechać służby ratunkowe. Wiceprezes odpowiada, że słupki nie są zabetonowane w asfalt i łatwe do demontażu.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze