czwartek, 3 października 2024 17:14
Reklama

Oskar lepszy od Wilgi

Pierwszej porażki na własnym boisku w rundzie wiosennej doznała Wilga Garwolin. GKS przegrał z wiceliderem IV ligi Oskarem Przysucha 0:3 (0:1). Kluczowym momentem spotkania była czerwona kartka dla Huberta Świdra, którą obrońca zobaczył w ósmej minucie gry. Oba zespoły zaczęły rundę rewanżową w odmiennych nastrojach. GKS wygrał pięć z sześciu spotkań. Oskar w pięciu spotkaniach wywalczył tylko cztery punkty. Trener Marek Krawczyk nie mógł skorzystać wczoraj z Filipa Gaca i Bartłomieja Kowalskiego, których wyeliminowały pozaboiskowe urazy. Na ławce mecz rozpoczął narzekający na uraz Michał Kępka.

 

Czerwień dla Świdra

Początek meczu należał do gości. Już w 2. minucie, po długim wrzucie z autu, strzał z najbliższej odległości obronił Eryk Bednarski. Sześć minut później drużyna z Przysuchy zdecydowała się  na kontrę. Wychodzącego na czystą pozycję na 25. metrze przed bramką faulował Hubert Świder. Sędzia nie miał wątpliwości i stoperowi Wilgi pokazał czerwoną kartkę. Kilkadziesiąt sekund później GKS musiał grać przez chwilę w dziewiątkę. W starciu z przeciwnikiem ucierpiał Robert Kwiatkowski, który z rozciętą głową opuścił boisko.

W kolejnych minutach Wilga zmuszona była do gry z kontry. Mimo gry w osłabieniu miejscowym udawało się przedostawać pod pole karne przeciwnika. Nie przełożyło się to jednak na poważne zagrożenie bramki Oskara. Z kolei goście przed przerwą stworzyli jeszcze dwie okazje do objęcia prowadzenia. W 21 . minucie strzał powstrzymał Bednarski. Na minutę przed końcem pierwszej połowy bramkarzowi Wilgi przeszkodził silnie wiejący wiatr. Cezary Czpak zdecydował się na strzał sponad 30 metrów, a piłka wpadła za kołnierz młodego goalkeepera.

Pięć minut i po meczu

Po zmianie stron do odrabiania strat ruszyli miejscowi. Chwilę po wznowieniu Jakub Dadasiewicz końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczkę po strzale z rzutu wolnego Łukasza Korgula. 10 minut później z główki uderzał niecelnie Karol Zawadka. Ten sam zawodnik w 59. minucie sprokurował jedenastkę , faulując rywala w polu karnym. Gola z 11. metrów strzelił Piotr Kornacki. W 64. minucie było po meczu. Oskar wyszedł z szybką kontrą, która strzałem z najbliższej odległości na gola zamienił Jakub Sapieja. Do końca spotkania zespół z Przysuchy nie pozwolił na wiele osłabionej Wildze.

- Decydującym momentem była czerwona kartka, co ustawiło mecz. W dziesięciu w meczu z drużyną bijącą się o awans zabrakło sił ? skomentował krótko trener Wilgi Marek Krawczyk.

W niedzielę GKS zmierzy się ze Spartą Jazgarzew. Jesienią w pojedynku między tymi zespołami padł remis 0:0. Wcześniej, bo już w środę Wilga rozegra spotkanie 1/8 Mazowieckiego Pucharu Polski. Do Garwolinie przyjedzie wicelider łódzko-mazowieckiej III ligi Ursus Warszawa. Początek meczu o godz. 16.

Wilga Garwolin ? Oskar Przysucha 3:0 (1:0)
Bramki: 44` Cezary Czpak, 59` Piotr Kornacki (karny), 64` Jakub Sapieja
Wilga: Bednarski, Karol Zawadka, Świder, Korgul, Kwiatkowski (18` Kępka, 82` Makulec), Kamil Zawadka, K. Kowalski (75` Pyra), Talar, Papiernik (77` Ł. Kowalski), Bogusz, Zalewski.

Wyniki i tabela IV ligi

Łukasz Korycki


Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi

Oskar lepszy od Wilgi


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
konio 14.04.2015 15:10
Wejdź na stronę Hutnika Warszawa po lewej stronie okienko -zasady awansów i spadków ,tam jest wszystko dokładnie opisane od trzech wariant optymistyczny do nawet pięciu.Pozdrawiam!!!!konio

spadek 14.04.2015 12:47
ile druzyn wogole spada do LO?

maestro 13.04.2015 20:43
Akurat dziury w pomocy to najczęściej tworzył sam Puciłowski, który zazwyczaj na boisku biegał wyżej niż napastnik. Gość był strasznie przereklamowany - więcej gadał niż grał. Ok, strzelił parę ważnych bramek, ale teraz go nie ma i strzelać zaczęli inni. Akurat jego braku w ogóle się w tych meczach nie odczuwało. Niedzielny mecz ustawiła szybko zarobiona czerwona kartka i tyle. Pierwsza połowa to była straszna kopanina i to z obu stron, a w Wildze widać było sporo nerwowości po stracie zawodnika i był problem z utrzymaniem się przy piłce, ale było to też spowodowane częstymi nieprzemyślanymi wykopami piłki z obrony. Gol (mocno przypadkowy) przed przerwą ustawił całą drugą połowę. Jak trudno odrabia się straty przy grze w 10 to już mogliśmy zaobserwować w czasie wcześniejszych spotkań w Garwolinie (Sulejówek, Szydłowiec). Nie ma co panikować, takie mecze też muszą czasami przyjść. Pozdrawiam

cxz do konio 13.04.2015 19:45
Prawdziwy kibic jest z drużyną na dobre i złe. Uważam Cię za prawdziwego kibica. Chłopaki z WG muszą czuć, że jesteśmy z Nimi stąd moje końcowe zdanie w komentarzu.

konio 13.04.2015 14:30
Człowiecze ,czy jeżeli piszę ,że Świder popełnił bezmyślny "pseudofaul" to nie jestem prawdziwym kibicem...litości ,chłopie...prawdziwy kibic jest zawsze ze swoim zespołem i za takiego się uważam ,nie wyszedłem z meczu jak było 0:2 choć dla każdego,było jasne ,ze jest po ptokach ,przez szacunek dla chłopaków którym nie wychodziło ,ale było widać ,ze walczą i starają się.To jednak nie oznacza ,że mamy całować się po dupach i mówić ,ze jest cacy, trzeba po prostu opisywać fakty i wyciągać wnioski.Chociażby takie -Panowie Kępka i Kacper Kowalski,są znakomici technicznie, ale wielokrotnie niemiłosiernie "łokciowani" przez "chłopaków z Radomia" nawet nie wypuszczali pary z ust ,dzielnie z zaciśniętymi zębami znosili złośliwe "fauliki"....a co robili OSCAROWI aktorzy: DARLI MORDY NICZYM ZARZYNANE ŚWINIE i sędzia gwizdał ,nie było robić tak samo ,pamiętajcie o jednym chłopaki -jak przeciwnik gra po chamsku to nie ma co grać honorowo ,kłaść się ,drzeć gębę,publiczność krzykiem dopomoże i sędzia pęknie ,da rywalowi kartkę -PSYCHOLOGIA TŁUMU -ząb za ząb,nie nadstawiać policzka, to nie Pismo Święte tylko mecz piłki nożnej ,tu trzeba nie tylko lepiej grać ,ale i czasami przechytrzyć rywala grającego bez zasad. Pozdrawiam!!!!konio

cxz 13.04.2015 13:34
Panowie Trenerzy upomnijcie Eryka Bednarski aby nie odkrywal tak bramki.

a 13.04.2015 13:33
A jeśli na następny mecz paru chłopców nie przyjdzie? I co wtedy...? Przestańcie narzekać. Cieszcie się z tego co Wam życie daje!

Tadek 13.04.2015 12:15
Z połowy boiska bramkę po strzale Filabera puścił bramkarz - Robert Dziuba .Drobna sprawa , ale jednak . Pozdrawiam .

majowy g. 13.04.2015 12:01
Czerwień Świdra i kontuzja Kwiatkowskiego i juz było praktycznie po meczu. Tak się czasami mecz uklada, nie ma co rozdzierac szat, w następnym meczu będą 3 pkt. FORZA WILGA! ! !

cxz 13.04.2015 11:05
Oskar był w tym dniu mocno zmotywowany do gry z dwóch co najmniej powodów : 3 punkty zdobyte w Garwolinie zrównują ich z liderującą Energią Kozienice, chęć pokonania Wilgi na własnym boisku. Czerwień dla Świdra z kapelusza ( zasługiwał na żółtą ) oraz kontuzja Kwiatkowskiego rozsypała Wilgę definitywnie. PS Piłkarze i Trenerzy Prawdziwi Kibice są z Wami i trzymają za Was kciuki

Zorro 13.04.2015 10:45
Wygrywają wszyscy i przegrywają wszyscy. To nie Świder czy bramkarz przegrali ten mecz ale cały zespół. Chłopaki chyba za dużo punktów zdobyli na początku skoro teraz robimy dramat z przegranego meczu. Wszyscy przegrywają - nie tylko my... bo to jest sport - każdy scenariusz możliwy. A co byście chcieli? Przypominam, ze takie są realia. Gramy tak jak nas na to stać - co rok walczymy o utrzymanie... i tu zapytam - z Puciłowskim nie walczyliśmy? grał 2? 3? sezony? w każdym do ostatniej chwili ważyły się losy spadku. A jesień? ile punktów złapaliśmy z tym super-zawodnikiem? ;)...Śmiem twierdzić, że takiej sytuacji jak teraz, na wiosnę (tak dobrej) to nie mieliśmy nigdy jak tu grał... Również Pozdrawiam;)...

bartek 13.04.2015 09:33
kibicow tez nie mamy bo tylko potrafia marudzic,

an 13.04.2015 09:12
Co się czepiasz bramkarza? Zawodnikowi z Przysuchy wyszedł strzał sezonu. Boruc w Garwolinie puścił zza połowy boiska i co z tego. Nie wszystkie mecze się wygrywa!

konio 13.04.2015 08:35
Być może lekko przesadzam ale niestety nie byliśmy tym zespołem co przed świętami,zaszkodził mecz ze Zwolenianką ,drobne urazy,bezmyślność Świdra(mógł wywalić na aut piłkę jak miał ją przy nodze a nie kiwać się z szybkim jak błyskawica zawodnikiem opisanym wyżej), nie wiem ?Zgadzam się częściowo z diagnozą aaa ,ale w tym meczu to nie bramkarz Bednarski był problemem,choć bardziej doświadczony(wyższy) golkiper pewnie piekielnie mocny strzał zawodnika gości by obronił.Niestety widać ...OGROMNĄ ..dziurę w pomocy po Puciłowskim i to jest prawdziwa przyczyna naszych ostatnich niepowodzeń i każdy kto ma pojęcie o piłce widzi to gołym okiem.Nawet w wygranych meczach było to widać ,dopisywało nam jednak szczęście i zdrowie ,obecnie gdy kilku zawodników gra z drobnymi ale uciążliwymi urazami,pomocnicy nie mają sił na konstruowanie akcji bo gros ich pracy polega na rozbijaniu ataków przeciwnika.Brak Kwiatkowskiego to już kompletny dramat ,nie ma kto dośrodkować i wyłożyć piłki na czystą pozycję napastnikom. Niewesoła sytuacja i ostrzegam hurra optymistów jeszcze czeka nas ciężka walka o utrzymanie bo jak na razie grozi nam PRAWO SERII tym razem jednak... porażek.Pozdrawiam!!!!konio

konio 13.04.2015 08:17
Mój kumpel ,stary "zabawowy wyjadacz" jeszcze w czasach kiedy MO używało szturmówek i nie chodzi tu o flagi ,powiadał :najbardziej uważaj (podczas bójki) na tych "niewyględnych" taki skurczybyk ma 160 cm wzrostu i jak wchodzi w chłopa dwa metry, to musi być nachlany albo....dużo potrafi i ma spryt do bitki ,a wtedy niech cię Bóg ma w swojej opiece... i miał święta rację. Mały ,niesłychanie zwrotny "kurdupel" z numerem na koszulce jak w tytule wygrał z nami mecz.Najpierw załatwił Świdra ,gdy po leciutkim spychaniu ręką wyłożył się kwicząc niczym zarzynany wieprzek,a sędzia tego dnia miał lekki gwizdek,oj lekki, każde otarcie i cichy jęk zawodników Oscara nie wiadomo czy z powodu faulu czy hemoroidów ,kończył się wolnym przeciwko Wildze bez zastanowienia i konsultacji z drętwym liniowym pokazał czerwień.Należy się OSCAR za aktorstwo.Również po tej akcji siódemka był nie do upilnowania,karny bodajże też po "faulu" na nim a na koniec dołożył nam bramkę.cdn

Reklama
Reklama
Reklama