Popisy ?Jacy? na zagrywce
Początek pierwszej partii był udany dla gości. Lesan prowadził 4:1, ale po kilku akacjach gospodarze złapali właściwy rytm gry. W kolejnych piłkach przyjezdni zaczęli coraz częściej mylić się w ataku, co rywalom przynosiło łatwe punkty. Zespół SPS prowadził 15:11, by po chwili nieuwagi stracić przewagę (15:14). Wtedy przytomnie zachował się Paweł Grabowski, blokując uderzenie rywala z drugiej piłki. W kolejnych akcjach po stronie gospodarzy zafunkcjonował blok, a Tomasz Rosłaniec posłał, nie ostatniego w meczu, asa serwisowego. W samej końcówce zrobiło się nerwowo, bo goście przy stanie 24:21 zdobyli dwa kolejne oczka.
Wilki wygrywa drugiego seta
Emocji nie brakowało także w drugiej partii. Po wyrównanym początku, na dwa punkty odskoczył Lesan (16:14). Czas wzięty przez trenera Sokołowskiego spowodował, że po dwóch kolejnych akcjach tablica wyników wskazywała ponownie remis. Kluczowe dla losów tego seta były akcje z udziałem Damiana Wilkiego. Środkowy zanotował najpierw blok (23:20), a później atak w kontrze (24:20). Seta zakończyła obrona Krzysztofa Kisiela i punkt Rosłańca.
W trzeciej części gry wydawało się, że w losach wygranej zdecyduje ponownie końcówka. Przez kolejne minuty żadnej z drużyn nie udawało się zbudować choćby dwupunktowej przewagi. Niestety dla gospodarzy, goście zaczęli stawiać szczelny blok, który przyniósł serię punktów.
Z 9:15 na 17:17!
W czwartym secie wydarzyło coś, co nawet na III-ligowych parkietach, jest rzadkością. Lesan szybko rozbił gospodarzy, grając dobrze blokiem i skutecznie w kontrach. Kilka minut wystarczyło, żeby drużyna z Halinowa prowadziła 10:6, a po chwili 13:19 i 15:9. Wtedy szkoleniowiec SPS posłał na boisko dwóch rezerwowych. Grabowskiego na rozegraniu zmienił Łukasz Trzmielewski, a Jakub Skrajny wszedł w miejsce Kisiela.
Roszady tchnęły w zespół powiem świeżości. Kluczowe były piłki od stanu 14:17. Wtedy na zagrywce pojawił się Rosłaniec, który czterema kolejnym serwisami uniemożliwił przeciwnikom skuteczny atak. Wprawdzie goście z remisu 17:17 wyszli na prowadzenie 19:17, ale to było jedyne na co było ich stać. ?Kiwka? Trzmielewskiego, błędy w ataku Lesana sprawiły, że gospodarze prowadzili 24:21. Zespół z Halinowa zerwał się do odrabiania strat, ale za późno. Choć przyjezdni mieli okazję do wyrównania stan seta.
- Zawsze powtarzam, że 40 proc. sukcesu to koncentracja. Dzisiaj zdarzyło nam się to samo co w przegranych spotkaniach z Metrem czy Wolanowem. Na szczęście w ostatnim secie mecz uratowali rezerwowi Trzmielewski i Skrajny. Nie możemy bać się takiego zespołu jak Halinów, który nie okazał się tak silnym zespołem jak wskazuje tabela ? skomentował mecz Jakub Sokołowski. Trener SPS obchodzi dzisiaj urodziny. Wygrana z Lesanem była zatem wymarzonym prezentem.
Do końca rozgrywek III ligi SPS rozegra jeszcze cztery spotkania. Najbliższe 21 marca (godz. 16) w Garwolinie ze Spartą Grodzisk Mazowiecki.
SPS 4CV Garwolin ? Lesan Halinów 3:1 (24, 20, -21, 23)
4CV: Grabowski, Wilki, Poreda, Kisiel, Rosłaniec, Zawisza, Ozimek/Zygadło (libero) ? Trzmielewski, Skrajny.
{loadposition tabela2}
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze