Gospodarze, którym sprzyjało szczęście, wyrównali w 27. minucie. Piłka po strzale piłkarza Orła odbiła się o innego zawodnika, by dotrzeć do niepilnowanego piłkarza z Wierzbicy. Miejscowi na przerwę schodzili z prowadzeniem 2:1. Na cztery minut przed końcem pierwszej części gry Orzeł skutecznie rozegrał rzut rożny. Gol padł po strzale głową.
- W drugiej połowie rywale oddali tylko jeden strzał na naszą bramkę i strzelili w 68. minucie na 3:1 po rzucie wolnym z dalszej odległości. My o 70. minuty graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Mimo, że utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce, nie stworzyliśmy sobie 100-procentowej sytuacji do strzelenia gola. Rywale zaparkowali autobus we własnym polu karnym, z czym nie potrafiliśmy sobie poradzić mimo gry trzema obrońcami i trzema napastnikami ? relacjonuje trener Wilgi Marek Krawczyk. ? Bardzo liczyłem na zwycięstwo w tym meczu, bo Orzeł nie prezentował się dobrze. Kolejne mecze gramy o życie ? dodaje.
Najbliższa okazja do zwycięstwa już w środę. O godz. 17.30 przy Sportowej rozpocznie się spotkanie z przedostatnią w tabeli Józefovią Józefów. W meczu na pewno nie zagra Łukasz Puciłowski, który będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek.
Orzeł Wierzbica ? Wilga Garwolin 3:1 (2:1)
Bramka dla Wilgi: Łukasz Korgul (karny)
Wilga: Nurzyński, Karol Zawadka (B. Kowalski), Gac, Korgul, Talar, Baranowski (Zalewski), Kamil Zawadka, Świder, Puciłowski, Papiernik (K. Kowalski), Kępka.
Łukasz Korycki
Napisz komentarz
Komentarze