Przewaga gospodarzy
Gospodarze mecz rozpoczęli z animuszem. Już pierwsza groźna akcja z 4. minuty mogła zakończyć się prowadzeniem. Wymiana piłki między Łukaszem Puciłowskim, Michałem Kępką a Sebastianem Papiernikiem, o mały włos nie zakończyła się celnym zagraniem na linię pola karnego do Piotra Talara. W odpowiedzi goście oddali pierwszy strzał na bramkę. Uderzenie Michała Wasilewskiego było jednak niecelne.
W pierwszej połowie GKS próbował kilkakrotnie zagrozić bramce Energii z rzutów wolnych wywalczanych z okolicy 20 metra. Strzały ze stałych fragmentów gry pozostawiały wiele do życzenia. Na lewej stronie dobrze współpracowali ze sobą Piotr Talar i Bartłomiej Sitarek. W 27. minucie drugi z wymienionych mógł strzelić gola sezonu. Piłkarskie nożyce ofensywnego gracza Wilgi okazały się minimalnie nieprecyzyjne. Wcześniej szczęścia próbowali Puciłowski i Papiernik.
Kępka po presją i 1:0
Miejscowi dopięli swego w 30. minucie. Z lewej strony piłkę w ?16? wrzucał Sitarek. Futbolówka została trącona głową by ostatecznie trafić do Kępki. Napastnik wypożyczony z Legii Warszawa zachował się jak rasowy snajper. Po przyjęciu klatką piersiową posłał mocny płaski strzał, który znalazł drogę do bramki Energii. Siedem minut po zdobyciu prowadzenia Kępka mógł ustrzelić dublet. Piłka po rzucie rożnym wykonywanym przez Puciłowskiego, niespodziewanie dla napastnika, spadła mu na głowę. W 42. minucie kozieniczanie oddali drugi strzał na bramkę Łukasza Mariaka. W doliczonym czasie gry w dogodnej sytuacji znalazł się jeszcze Talar. Zabrakło zimnej krwi.
Po zmianie stron do zdecydowanych ataków popartych pressingiem ruszyli goście. Wilga grała nieporadnie, nie potrafiła wymienić kilku celnych podań. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu meczu ponownie, tym razem groźnie, strzelał Michał Wasilewski. Przytomnie zachował się Mariak.
Sędzia z trybun
Do 75. minuty pod bramką miejscowych było gorąco. Na szczęście dla gospodarzy, celowniki przyjezdnych były dzisiaj rozregulowane. W drugiej połowie akcje podopiecznych Marka Krawczyka ograniczały się jedynie do kontr. Gdyby w 63. i 77. minucie lepiej zachowali się odpowiednio Puciłowski i Kępka, kibice przy Sportowej nie byliby świadkami nerwowej końcówki.
Ciekawie zrobiło się w 86. minucie gry. Kontuzję mięśnia uda zgłosił główny arbiter spotkania. Uraz okazał się na tyle poważny, że rozjemca spotkania musiał opuścić boisko. ? Poszukujemy sędziego z uprawnieniami ? ogłosił po chwili speeker, w rolę którego wcielił się prezes Wilgi Waldemar Mrugała. Po kilku minutach nerwowego oczekiwania, sytuację uratował Andrzej Ochnik. Były sędzia otrzymał chorągiewkę od sędziego bocznego, który dokończył mecz w roli arbitra głównego. W doliczonym czasie gry ostateczny cios gościom mogli zadać po akcjach z kontry Kępka i Sitarek.
- Wreszcie się udało. Po meczach, w których nie prezentowaliśmy się dobrze, trzy punkty wywalczone. W pierwszej połowie graliśmy nieźle, ale gra w drugiej części pozostawiała wiele do życzenia. Najważniejsze są trzy punkty. Całość komentarza w materiale video.
Złą informacją dla Wilgi jest fakt, że dzisiejsza żółta kartka była siódmą w sezonie dla Łukasza Puciłowskiego. Oznacza to pauzę dwóch kolejek. W sobotę o godz. 18. GKS zagra z Victorią Sulejówek.
Wilga Garwolin- Energia Kozienice 1:0 (1:0)
Bramka: Michał Kępka
Wilga: Mariak, Korgul, Bogusz, Świder, Szczęśniak, Papiernik (Pyra), K. Kowalski (Gac), Puciłowski, Sitarek, Talar (Baranowski), Kępka.
łk
Napisz komentarz
Komentarze