Zwrot przez sztag! OK, zaraz zrobię! - po obozie każdy uczestnik może tak powiedzieć. Druh Marek Zieliński uczył harcerzy żeglować, dzięki czemu poznali wiele termnów, których nie sposób zapamiętać, a które przy żeglowaniu są niezbędne. Każdy miał możliwość sterowania, a druh Marek miał anielską cierpliwość ? podkreślają uczestnicy obozu.
Dla harcerzy niezapomnianym wspomnieniem będzie zapewne msza św. odprawiona na tle jeziora. Ciekawą atrakcją była także wycieczka. - Do Wenecji pojechaliśmy autokarem, gdzie tamtejszy ksiądz opowiedział nam historię związaną z kościołem. Zwiedzaliśmy również Muzeum Kolei Wąskotorowej. Następnie powędrowaliśmy do Biskupina. Pomimo doskwierającego upału wszyscy z zainteresowaniem słuchali przewodnika. Każdy jednak czekał na przejazd kolejką wąskorową, która zabrała nas do Żnina zawrotną prędkością 20 km/h ? mówi Łucja.
Każdą wolną chwilę spędzali aktywnie, pływając kajakami, grając w dwa ognie, strzelając z łuku. Druhna Alicja poprowadziła ciekawe zajęcia z samoobrony. Wszyscy chętnie uczestniczyli w grze, w której dwie drużyny - Piasta i Popiela - szukały wróża, który później przepowiadał przyszłość. Bardzo kolorowa gra Ćwierćland także cieszyła się zaangażowaniem ze strony uczestników.
Jeden wieczór umilili im strażacy, prezentując swój sprzęt i umiejętności. Każdy mógł wejść do wozu i na wóz też, a także wczuć się w rolę strażaka, trzymając prądownicę i polewając wszystkich wodą. Przedostatniego dnia o wschodzie słońca wszyscy zebrali się nad jeziorem, przy ognisku na wodzie. Kilku uczestników złożyło wtedy przyrzeczenie harcerskie. Na koniec został Toruń, gdzie odbyło się nietypowe zwiedzanie w postaci gry miejskiej. Szczęśliwi i bogatsi o niezapomniane wspomnienia harcerze wrócili już do domu.
mat.pras./oprac. jd
Napisz komentarz
Komentarze